O tzw. zakwasach chyba każdy słyszał, a większość nawet doświadczyła tego nieprzyjemnego uczucia. Czy jednak wiecie czym naprawdę są zakwasy, dlaczego powstają i jaka jest ich rola? Wbrew pozorom to bardzo trudne pytania i wiele osób może zaskoczyć treść tego artykułu, bo powszechna wiedza na temat tego zjawiska jest usiana błędami.

Zatem po kolei. Większość osób spotkała się z twierdzeniem, że zakwasy to wynik działania kwasu mlekowego, który wydziela się przy dużym wysiłku i pozostaje w mięśniach. Tymczasem hipoteza ta została obalona już na początku XX wieku. Okazało się bowiem, że kwas mlekowy jest w naszym organizmie produkowany przez cały czas w procesie spalania glukozy.

Dla ciekawskich odrobina chemii:

1. Sytuacja przy swobodnym dostępie tleny wygląda następująco:
glukoza jest przekształcana do kwasu cytrynowego, który niemal natychmiast również się utlenia (utleniania czyli cząsteczka glukozy łączy się 6 cząsteczkami tlenu) i otrzymujemy po 6 cząsteczek wody i dwutlenku węgla:

C6H12O6 + 6O2 ? 6CO2 + 6H2O

Wszystkich dociekliwych odsyłam do Wikepdii i artykułu o cyklu kwasu cytrynowego (zwanego cyklem Krebsa od nazwiska badacza, który go opisał): https://pl.wikipedia.org/wiki/Cykl_kwasu_cytrynowego.

2. Gdy występuje niedobór tlenu, np. w wyniku wytężonego wysiłku, w komórkach powstaje kwas mlekowy (glukoza jest nadal przekształcana), który nie ma się z czym połączyć, więc się odkłada:

C6H12O6 ? 2C2H4OHCOOH

Odkładający się kwas mlekowy, powoduje odczucie bólu, ale dość szybko jest odprowadzany przez układ krwionośny, a następnie w wątrobie przetwarzany na glukozę.

Pytacie gdzie tu obalenie hipotezy? Ano polegało ono na połączeniu powyższych informacji z kolejnym odkryciem, które dowiodło, że zapas kwasu mlekowego jest utylizowany przez organizm w czasie około 30-60 minut (w skrajnych wypadach do 2 godzin), a tzw. zakwasy pojawiają się około 6-8 godzinach po wysiłku i trwają 24-72 godzin (w skrajnych przypadkach nawet 96, ale to nie powinno spotykać osób zajmujących się amatorsko sportem). Ponadto przeprowadzone eksperymenty dowiodły, że zakwasy częściej występują przy obciążenia powodujących rozciąganie mięśni niż ich ściskanie (a to te drugie powodują większą produkcję kwasu mlekowego).

Co zatem jest powodem efektu ?ajć-jak-boli-z-kanapy-się-nie-podniosę-podaj-mi-ciastko?? Na dobrą sprawę to nie wiadomo na 100%. Najbardziej popularna hipoteza, mówi że jest to wynik drobnych uszkodzeń tkanki mięśniowej. Według tej hipotezy zakwasy nazywa się Zespołem Opóźnionego Bólu Mięśni (z angielskiego DOMS od Delayed Onset Muscle Soreness).

W skrócie, hipoteza DOMS zakłada, że mięśnie ulegają mikrouszkodzeniom (jak np. naciągana lina), które, gdy już przetrawimy narkotyki wydzielone w czasie wysiłku, zaczynają być rejestrowane przez receptory nerwowe lub nawet powodują małe stany zapalne (dlatego na zakwasy pomaga aspiryna).

Hipoteza DOMS zakłada trochę inne podejście do walki z zakwasami, bowiem nie zakłada już wypłukiwania kwasu mlekowego z organizmu. DOMS są prawdopodobnie składową procesu superkompensacji (uszkodzone mięsnie odbudowują się trochę silniejsze, żeby na przyszłość nie doszło do ich ponownego uszkodzenia), pod warunkiem że stosujemy prawidłową dietę i nie przeciążymy bolących mięśni. Czyli po wysiłku wskazany jest sen i odpoczynek, które dadzą organizmowi czas niezbędny na regenerację, wskazany jest też lekki wysiłek, który pobudzi krążenie, ale nie obciąży bolących mięśni (czyli np. jeśli po treningu bolą nas pośladki to w ramach regeneracji możemy poćwiczyć mięśnie głębokie).

Pamiętajmy, że jeśli ból pojawia się w czasie treningu, to najlepiej go przerwać natychmiast, bo to nie zakwasy tylko ostrzeżenie od organizmu, że dzieje się coś złego. Wówczas należy poczekać chwilę i sprawdzić czy przeszło. Jeśli przeszło to można kontynuować trening, choć może nie z tą samą intensywnością, jeśli nie przechodzi to powinniśmy go przerwać. Podobnie z zakwasami, które trwają dłużej niż zwykle lub ból pojawia się przy obciążaniu bolącej części ciała, wówczas najlepiej wybrać się do lekarza.

Podsumowując zakwasy to tak naprawdę nie są zakwasy, jest popularna hipoteza opisująca jest jako DOMS, ale brak ostatecznych dowodów, które uprawomocniły by ją jako teorię. Zakwasy są dla nas sygnałem od organizmu, że ciężko trenowaliśmy i teraz potrzebujemy chwilę odpocząć i dobrze (czyli właściwie dobierając dietę) się najeść i nawodnić, żeby mięśnie mogły się zregenerować i wzmocnić, oraz wydalić odpadki. Jeśli dobrze to rozegramy z naszym organizmem to następnym razem będziemy mogli pozwolić sobie na więcej lub szybciej.