W poprzednim artykule (link) zatrzymałem się na ciągłym odbijaniu pomiędzy ścianami, choć jeszcze z piłką odbijająca się od parkietu. Dzisiaj proponuję wam kolejny krok w doskonaleniu techniki odbić, ale nie będzie on jeszcze ostatnim, bo przed nami jeszcze jedna część, jednak nie uprzedzajmy faktów.

Zanim przejdziecie do ćwiczeń opisanych w tym artykule, powinniście być w stanie odbić co najmniej 25 razy pomiędzy ścianami, bez przerwy i bez utraty kontroli nad piłką (piłka nie powinna spadać dalej niż w odległości około pół metra od linii łączącej pola serwu). Jeśli nie radzicie sobie jeszcze  z tym zadaniem, nie ma sensu iść dalej, bo niepotrzebnie narazicie się na stres i zniechęcenie. Pamiętajcie, że to nie są żadne zawody, chodzi o to, żeby poprawić swoją technikę i optymalnie wykorzystać czas samotnie spędzony na korcie, więc należy się skupić przede wszystkim na jakości wykonywanych ćwiczeń.

W odpowiednim zaplanowaniu ćwiczeń i waszego postępu, powinien być pomocy wasz dziennik sportowy (link), który jednocześnie będzie wam pomagał przeciwstawić się presji przyspieszania kosztem jakości.

Głównym celem dzisiaj proponowanych ćwiczeń, poza oczywiście dalszą poprawą panowania nad piłką, jest poprawienie waszej świadomości lokalizacji na korcie i równowagi.

Ruszamy z miejsca

I to dosłownie. We wszystkich dzisiaj proponowanych ćwiczeniach będziemy się przemieszczać po korcie odbijając piłkę. Tak jak pisałem wcześniej, ćwiczenia takie poprawiają naszą stabilność w czasie odbić, rozwijają też naszą świadomość na korcie, czyli nasz umysł uczy się lepiej rozpoznawać, w którym miejscu kortu jesteśmy i dopasowywać się do tej sytuacji. Uczymy się też cierpliwości, która jest kluczowa dla rozsądnego gospodarowania naszą energią i właściwego ustawienia się do piłki i wyprowadzenia odbicia. Skutek uboczny proponowanych ćwiczeń, to jeszcze lepsze panowanie nad piłką.

Pierwsze ćwiczenie zaczynamy stając krok przed punktem „T”, tak by przed sobą mieć przednią ścianę. Obijamy piłkę kolejno od ścian bocznych, pozawalając jej upaść na parkiet przed każdym kolejnym dobiciem. Utrudnienie polega na tym, że piłkę obijamy pod lekkim kątem, tak, by leciała ona trochę do przodu (idealnie było by gdyby było to około 40 centymetrów). Ponieważ piłka „ucieka przed nami” po każdym odbiciu musimy zrobić krok do przodu. Gdy dotrzemy do ściany przedniej, dotykamy jej delikatnie rakietą i zmieniamy kierunek naszej wędrówki. Teraz przy każdym odbiciu robimy mały krok w tył. Ćwiczenie uznajemy za zakończone, gdy ponownie przekroczymy „T”. Tak jak to jest pokazane na poniższym filmie.

Dla niedoświadczonych graczy, nie jest to łatwe ćwiczenie, więc nie zniechęcajcie się, jeśli wam na początku nie wychodzi. Próbujcie tak często, jak to tylko możliwe, np. odbijanie stacjonarne włączcie do waszej rozgrzewki, a odbijanie z przemieszczaniem się możecie trenować po każdym meczu lub treningu (gdy już się go nauczycie, to też może być ono częścią rozgrzewki).

Kolejne ćwiczenie, do którego przechodzimy klikając link na końcu filmu, jest bardzo podobne, z tą różnicą, że zaczynamy stojąc twarzą do tylnej ściany kortu i poruszamy się do tyłu, a po odbiciu się pupą od przedniej ściany ruszamy przed siebie, aż przekroczymy „T”.

Piruet poproszę

Kolejne dwa ćwiczenia, są bardzo podobne do powyższych. Zmiana jest  w tym, jak się zachowujemy po dotarciu do przedniej ściany: tym razem robimy zwrot w miejscu o 180 stopni. Co znaczy, że najpierw idziemy po woli do przodu, docieramy do ściany, odbijamy piłkę, dotykamy delikatnie ściany rakietą, robimy zwrot i równie niespiesznie powracamy do punktu „T”, cały czas idąc przed siebie. Gdy już opanujemy tę sztukę, robimy to samo jednak tym razem poruszając się tyłem.

Mnie najwięcej problemów sprawiało (i właściwie nadal sprawia) panowanie nad piłką i dokładne jej prowadzenie. Nazbyt często zdarza mi się wysłać piłkę za daleko do przodu lub w to samo miejsce zamiast do tyłu. Dzieje się to głównie dlatego, że próbując poruszać się w kierunkach przód-tył nie zawsze równocześnie kontroluję poruszanie się na boki, co przy zmiennej sile pobić powoduje, że nie stoję idealnie naprzeciwko piłki. Oczywiście w ćwiczeniu tym trzeba dążyć do tego, żeby nie trzeba było poruszać się na boki: piłka powinna zawsze wracać tak, byśmy mogli ją poprawnie odbić poruszając się tylko w linii przód-tył, inaczej nie będziemy w stanie poprawnie wykonywać ćwiczeń na kolejnych poziomach, gdzie nie będzie czasu na ruszanie się z miejsca.

W następnej, ostatniej części będzie mowa o przejściu do odbić pomiędzy ścianami wolejami, czyli bez piłki upadającej na parkiet.