Nie wiem czy trzeba przestawiać Dominikę, ale zrobię to dla tych, którzy nie wiedzą kim jest Dominika. A Dominika jest bardzo ważną postacią w polskim squashu, najbardziej utytułowaną zawodniczką w Polsce, więc uwaga, bo tego nie osiągnął jeszcze żaden zawodnik w Polsce:
7-krotna Mistrzyni Polski
-pierwsza Polka sklasyfikowana w top 100 PSA na miejscu 84 w 2012 roku
-wielokrotna reprezentantka Polski
-obecna nr 4 damskiego rankingu PFS
-vice-mistrzyni Europy Masters w kategorii WO35 z 2015 roku
-ćwierćfinalistka Mistrzostw Europy Masters w kategorii WO40 w 2017 roku
Dla mnie przede wszystkim zawodniczka, która sama kobiecy squash wspiera i promuje jako trenerka squasha oraz poprzez czynny udział w zawodach w Polsce i zagranicą.

Pansquash: Dzień dobry Dominiko. Wiem, że to nie jest wyczerpujący wstęp o Tobie, ponieważ jak się patrzy
na Twoją karierę, to wydaje się, że z roku na rok jesteś coraz lepszą zawodniczką, ale nie o tym chciałam z Tobą porozmawiać. Chciałam z Tobą porozmawiać o damskim squashu. Temat został przywołany przy okazji turnieju kobiet w Zabierzów Squash, ale z mediów społecznościowych dowiedziałam się (nie od Ciebie, bo Ty strasznie skromnie i po cichu pracujesz 🙂 ), że Ty działasz bardzo skutecznie w zakresie promocji squasha wśród kobiet
i chciałabym to przybliżyć naszym czytelnikom i czytelniczkom. Opowiedz proszę czym jest dla Ciebie Squash i jak zaczęłaś w niego grać?
Dominika: Squash jest ogromną częścią mojego życia, moją pasją, pracą, wręcz sposobem życia. Zaczęłam grać, a raczej na początku bawić się w squasha dzięki mojemu bratu. Łukasz Nitka, były zawodnik i również pasjonat squasha, jako pierwszy dał mi rakietę do ręki i jako pierwszy pokazał mi na czym squash polega. Gdy zaczynałam moją przygodę z tym sportem,
w Polsce nikt nie wiedział za bardzo jak trenować, jak grać, czym jest taktyka gry, jaka jest prawidłowa technika. Było zaledwie kilka kortów w całej Polsce, a ja po pierwszych godzinach spędzonych na korcie wiedziałam, że to jest mój sport, że chcę go lepiej poznać. Zaczęłam szukać profesjonalnych trenerów za granicą, informacji jak grać i trenować. Z każdą kolejną godziną spędzoną na korcie moja miłość do tego sportu rosła i rośnie nadal.

Pansquash: To wróćmy do Twojej inicjatywy. Dlaczego damski squash? I co takiego robisz,
by go promować?Czy robisz wszystko sama czy ktoś Ci pomaga? W którym klubie?
Dominika: Damski squash zawsze był mocno na uboczu jeśli chodzi o turnieje, ligi czy treningi grupowe. Ilość grających pań rosła i nadal rośnie, coraz więcej w klubach squashowych widać kobiet grających na różnych poziomach zaawansowania i dlatego chciałam zrobić coś dedykowanego tylko dla nich. Zaczęłam już kilka lat temu od grupowych treningów organizowanych co tydzień, następnie zaczęłam organizować trzydniowe campy treningowe
i z tego powstała całkiem spora grupa grających pań, które w pewnym momencie zechciały też spróbować rywalizacji. Stąd pojawił się pomysł na Damską Ligę Squasha, która odbywa się w każdą niedzielę. Początkowo organizowałam ją w klubie Squash City z Natalią Ryfą,
ale Natalia zaangażowała się w inny klub i teraz Ligę organizuję i prowadzę sama nadal w klubie Squash City w Warszawie. Poza tym nadal co tydzień prowadzę grupowe treningi tylko dla pań
i minimum dwa razy w sezonie organizuję damskie turnieje. Grono grających wciąż rośnie,
a kilka moich wychowanek gra już w ogólnopolskich turniejach wspinając się w polskim rankingu i jestem z nich bardzo dumna.


Pansquash: Czy współpracujesz z innymi klubami w Polsce? Jeśli tak, to z jakimi i jak często to robisz?
Dominika: Jestem zapraszana do różnych klubów w całej Polsce, ale najbardziej regularnie współpracuję klubem Prime Fitness Club w Szczecinie, gdzie rośnie grono grających pań. Hugon Stachurski prowadzi tam również ligę damską i grupowe treningi dla kobiet.

Pansquash: Jako czynna zawodniczka zdajesz sobie sprawę z tego, że w turniejach PSA World Series nagrody dla kobiet i mężczyzn są takie same, czy uważasz, że zmiany powinny także nastąpić na naszym polskim podwórku? Jak wiemy nagrody dla kobiet w turniejach A są dużo mniejsze od tych dla mężczyzn a wpisowe niewiele mniejsze. Jeśli powinny, to jakie zmiany?
Dominika: Z tego co wiem, różnice w nagrodach finansowych na turniejach A wynikają z tego, że damskie turnieje są to drabinki dla 32 zawodniczek i chyba nigdy jeszcze nie było pełnej drabinki. Męskie turnieje zaś są rozgrywane wraz z eliminacjami do drabinki 64. Zatem pula finansowa z wpisowego na turniej, to połowa mniej w damskim turnieju. Myślę zatem, że nie chodzi tu o nic innego a środki finansowe jakimi organizator dysponuje, bo znalezienie sponsora finansowego na nasze turnieje, to nie jest łatwa sprawa, więc rozumiem stanowisko organizatorów. Moim zdaniem popularyzacja squasha, pojawianie się naszego sportu
w mediach, zwłaszcza w telewizji, to kierunek, aby nastąpiła zmiana w ilości sponsorów i co za tym idzie większych nagród finansowych.

Pansquash: Dlaczego Twoim zdaniem zmiany są ważne?
Dominika: Zmiany są ważne, dla popularyzacji sportu, bo jedno zależy od drugiego. Więcej nagród, lepsze nagrody – więcej osób chcących nagrody zdobyć czyli więcej graczy. Więcej osób grających – więcej sponsorów.

Pansquash: Co Twoim zdaniem powinno być zrobione w Polsce, aby liczba graczy jeszcze wzrosła a na pewno, by wzrosła liczba grających kobiet?
Dominika: Tak jak w każdym niszowym sporcie popularyzacja jego, to kwestia czasu i promowania wszelkiego rodzaju eventów, turniejów również tych mniejszych, lokalnych. Nagłaśnianie tego w mediach społecznościowych, na stronach squashowych. Widząc wzrost grających rekreacyjnie pań jestem dobrej myśli o przyszłość damskiego squasha.

Pansquash: Ostatnio modna jest tzw. turystyka sportowa tzn. ludzie jeżdżą na imprezy sportowe (bardzo popularne w bieganiu) a przy okazji poznają nowych ludzi, zwiedzają nowe miejsca. W mediach społecznościowych pojawiła się reklama paru turniejów dla pań, które nie są turniejami dla graczek profesjonalnych, tylko dla kobiet, które po prostu grają w squasha rekreacyjnie. Czy Twoim zdaniem byłaby to dobra formuła do przyciągnięcia graczek
z zagranicy i graczek polskich za jednym zamachem?
Dominika: Oczywiście, widać to na przykładzie turniejów Mastersowych rozgrywanych w całej Europie. Nie ma na nich nagród finansowych, gracze już nie są zawodowymi zawodnikami, ale jeżdżą po całej Europie a nawet świecie chcąc spotkać się z innymi pasjonatami tego sportu, poczuć dreszczyk rywalizacji, poznać nowych ludzi, zobaczyć nowe miejsca. To dobra droga na popularyzację squasha wśród amatorskich graczy.

Pansquash: Wiadomo, że nie każdy trener może pracować z kobietami. Czy Tobie jest łatwiej? Czy własne doświadczenia pomagają Ci w pracy?
Dominika: To prawda, że nie każdy trener może i chce pracować z kobietami czy dziećmi i juniorami. Mnie sprawia to ogromną przyjemność i widzę efekty tej współpracy poprzez ilość osób zarażonych pasją do squasha jak i wyniki sportowe niektórych moich wychowanek
i wychowanków. Dla mnie nie ma znaczenia czy pracuję z kobietami czy mężczyznami. Nie wiem też czy jest mi łatwiej, czy jest to kwestia tego, że ja po prostu kocham to co robię. Ponad dwudziestoletnie moje doświadczenie na pewno pomaga mi w pracy trenerskiej,
ale staram się też cały czas rozwijać swój warsztat jako trener ale również też jeszcze jako zawodniczka. Squash tak, jak każdy inny sport cały czas się rozwija, wciąż odkrywam nowe rzeczy, metody treningowe, ćwiczenia. Współpraca z moimi uczniami też mnie wciąż napędza do nowych rzeczy, jest pewnego rodzaju dla mnie wyzwaniem. A ja lubię wyzwania.


Pansquash: Czy w Polsce powinno być rozgrywane więcej turniejów PSA dla mężczyzn i kobiet? Mam na myśli zwłaszcza 5K i satelity. Zdaje się zostajemy w tyle za Ukrainą, Białorusią, Rosją czy też Łotwą w tej kwestii. A możliwość pogrania z innymi graczami na pewno rozwija.
Dominika: Każdy event squashowy czy to dla zawodowych graczy, czy amatorów jest dobrą drogą rozwoju squasha w Polsce, na przyciągnięcie graczy, sponsorów, mediów.

Pansquash: Opowiedz mi proszę o swoich juniorach a zwłaszcza o juniorkach. Czy są jakieś potencjalne talenty w Warszawie?
Dominika: Każdą osobę przychodzącą do mnie na zajęcia staram się zarazić moją pasją, pokazać jak fantastycznym sportem jest squash i co może dać. Każdemu coś innego, każdy po coś innego przychodzi na treningi, nie każdy ma predyspozycje do tego sportu, a prawdziwe talenty to unikaty. Jeśli chodzi o juniorów, to najważniejsze dla mnie jest, aby dzieciaki i młodzież sama chciała przychodzić na treningi i dawać z siebie maksimum, żeby widzieli efekty swojej pracy oraz żeby kształtować ich sportowy charakter. Mam fajną grupę juniorską, która dobrze się czuje w swoim towarzystwie i wzajemnie motywuje się do pracy. Każdego z nich traktuję jako potencjalny talent, ale powtarzam im, że bez ciężkiej pracy, wyrzeczeń i samodyscypliny ten talent nie będzie miał jak się ujawnić.


Pansquash: Gdzie możemy śledzić Twoje działania?
Dominika : Moje działania najlepiej można śledzić na kortach w klubie Squash City 🙂 a poza tym na Facebooku Damskiej Ligi Squasha oraz School Of Squash, mojej szkółki i na Instagramie.

Pansquash: Gdybyś mogła cofnąć czas, to co byś zmieniła, jeśli chodzi o squasha?
Dominika: Zaczęłabym grać w squasha w wieku 5 lat 😉
Pansquash: Twój idol sportowy? Nie musi być squashowy.
Dominika: Lindsey Vonn – narciarka alpejska, Michael Phelps – pływak, Nicol David – squashystka 🙂
Pansquash: Ulubione danie?
Dominika: Każde ugotowane przez moją mamę.
Pansquash: Ulubione powiedzenie?
Dominika: Mam ich kilka, wciąż wyszukuję bądź wymyślam nowe, większość z nich jest w języku angielskim, a te najważniejsze:
Live what You love.
Life is short. Live Your dream.
Be the change You want to see.

Pansquash: Jakiej rady byś udzieliła wszystkim kobietom, które rozpoczynają grę w squasha, grają już jakiś czas i są w top 15 rankingu PFS?
Dominika: Tym, które zaczynają swoją przygodę ze squashem bym powiedziała, żeby się nie bały uczestniczyć w ligach i zajęciach grupowych z trenerami, a także żeby nie bały się rywalizacji na turniejach. Wszystko to jest bardzo rozwojowe i pomaga szybciej osiągnąć lepszy poziom. Tym zaś, które są w top 15 powiedziałabym, żeby trenowały dzielnie i wierzyły w to, że mogą być No1!
Pansquash: Dziękuję za poświęcony czas.
Dominika: Dziękuję bardzo.