Squashowe TheWorld Games 2017  zakończyły się w piątek 29 lipca.

Impreza przygotowana doskonale. Szklany kort w Hasta La Vista we Wrocławiu, obszerne trybuny, relacja w Polsacie Sport News.
Pierwszy raz mieliśmy tak przygotowaną imprezę w Polsce, zważywszy na całą otoczkę wokół.

Czym w ogóle są World Games?
Najprościej ujmując jest to impreza rozgrywana w formie igrzysk olimpijskich dla sportów, które de facto nie są reprezentowane na tejże oficjalnej olimpiadzie. Impreza jest organizowana przez International World Games Association, pod patronatem MKOL od 1981 roku. Można powiedzeić, że TWG są swoistą przygrywką, testem dla sportów nieolimpijskich, które aspirują do uczestnictwa w elitarnym gronie jakim są igrzyska olimpijskie.

Wrocławskie The World Games 2017 były już dziesiątą odsłoną tej imprezy.
W sumie w TWG mieliśmy okazję zobaczyć 60 dyscyplin sportowych, uprawianych przez 3500 sportowców z ponad 100 krajów.
Mieliśmy sporty dość egzotyczne jak: sumo czy przeciąganie liny, ale również dyscypliny bardzo popularne w wielu krajach jak kręgle, żużel, karate, rugby i ju-jitsu.

Niestety w squashu zabrakło najlepszych zawodników tej dyspliny. Nie było całej czołówki z Egiptu. Zabrakło również jedynki z Francji (G. Gaultier), czy Nicka Matthew z Anglii.
Francja chyba potraktowała zawody najbardziej poważnie. Poza wspomnianym, nieobecnym Gaultier mogliśmy zobaczyć G. Marche (23 PSA) i Mathieu Castagneta (24 PSA) – czyli odpowiednio 2 i 3 rakietę Francji oraz pierwszą i druga rakietę żeńską: Camille Serme (3 PSA)  i Coline Aumard (30 PSA).

 

 

Wśród mężczyzn najwyżej notowanym był Simon Rosner z Niemiec (11 PSA) – triumfator całej imprezy.
Z top 30 mogliśmy jeszcze zobaczyć Diego Eliasa z Peru (ostatecznie 4 miejsce), Cesara Salazara z Meksyku oraz latającego Miguela Rodrigueza z Kolumbii.

Jednak sportowo – przynajmniej po finale męskim – nie mogliśmy czuć się zawiedzeni. Już pierwszy set miedzy Rosnerem a Marche rozgrzał publiczność do białości. Ponad 34 minuty ostrej walki i ostateczny wynik 15:13 dla Niemca. W kolejnych setach widać było większe doświadczenie Simona, ale Marche nadrabiał ambicją i wychodził z dość sporych kłopotów. Finalnie  Rosner zwycięzył 3:1 (15-13, 11-6, 9-11, 11-8) i po czterech latach siegnął po złoto ( w poprzednich TWG zajął drugie miejsce, przegrywając w finale z G. Gaultier).

Wśród Pań poziom był wyższy, bo tu mieliśmy dwie zawodniczki z top 10 – Camille Serme z Francji (3 PSA) i Nicol David (6 miejsce PSA).

 

Wyniki kategorii:

Mężczyźni
1. Simon Rossner, Niemcy – złoto
2. Gregory Marche, Francja – srebro
3. Mathew Castagnet, Francja – brąz

Kobiety
1. Camille Serme, Francja – złoto
2. Joey Chan , Hing Kong – srebro
3. Nicol David, Malezja – brąz

Polska wystąpiła w składzie:

Magdalena Kamińska, Natalia Ryfa, Wojciech Nowisz, Mateusz Kotra

Słowa uznania dla klubu Hasta La Vista, który już drugi raz w tym roku – po majowym PSA – współorganizował kolejną imprezę na światowym poziomie. Zważywszy na wielkość klubu i pozytywne opinie graczy, zapewne możemy się spodziewać kolejnych wydarzeń, w największym klubie squashowym na świecie. Już na przełomie sierpnia i września Europejskie Mistrzostwa Masters 2017.