Witamy po Świętach,
Aby trochę rozruszać Szanownych Czytelników, po słodkim kolekcjonowaniu kalorii oraz być może dorzucić garść inspiracji do tworzonych list postanowień noworocznych. Postanowiliśmy stworzyć – jakże modne ostatnio – kompedium „Jak zostać zwycięzcą”.
Przedstawiamy dziesięć elementarnych zasad taktyczno-technicznych naszej ukochanej dyscypliny.
Będzie trochę do poczytania i obejrzenia. A później już tylko, grać, wygrywać, trenować.
Kto już stosuje, utrwali, kto nie zna niechaj stosować zacznie.
1. Szanuj serwis
Przyłóż się!!!
Jest to jedna z niewielu sytuacji na korcie, kiedy to właśnie ty, jako serwujący w pełni ją kontrolujesz. To ty wybierasz właściwy moment, siłe uderzenia, pole rażenia, a przeciwnik już na początku wymiany zaczyna zalewać się potem, próbując odgadnąć twoje zamiary.
Niestety, w rzeczywistości bardzo często ten etap wymiany jest traktowany bez należytej staranności.
Jak to się kończy?
Byle jakim chrabąszczem od przedniej ściany z leniwym powrotem na T, w pozycji wyprostowanej niczym pruski żołnierz.
Co robi przeciwnik?
Kończy tę słodko rozpoczętą historię wolej dropem i zamieniacie się rolami.
Jak to zmienić?
Załóż, że serwis jest kluczowym zagraniem całej wymiany. Nie chodzi o to, żeby od razu zdobyć z niego punkt. Chodzi o to, żeby chaos był po stronie przeciwnika. Jeżeli zagrasz za jego plecy, odbijając piłkę od bocznej ściany, jednocześnie wchodząc na T (środek kortu, gdzie linie tworzą literę T) w pełni przygotowany – niska pozycja, rakieta gotowa do kolejnej wymiany – to na poziomie średniozaawansowanym bardzo często jest to klucz do łatwego punktu, który może zamienić sie w ciąg niekończących sie łatwych punktów.
Pamiętaj, zmieniaj prędkość, długość i rodzaj serwisu, żeby przeciwnik nie był w stanie rozczytać twoich zagrań. Warto przećwiczyć kilka wariantów zagrywki.
TIP
Z przeciwnikiem w okularach nie należy sie spieszyć ze wznowieniem gry. Często okulary potrafią zaparować i stać się naszym sojusznikiem.
2. Odbiór serwisu – im prościej, tym lepiej
Staraj się w miarę możliwości odbierać serwis wolejem. Pozwoli ci to zepchnąć przeciwnika do defensywy. W momencie zagrywki rywala obniż pozycję, rozluźnij się i spróbuj zagrać drive wzdłuż ściany, żeby przejąć T i wysłać serwującego w najdalszy kąt kortu.
3. Głeboko, ciasno, bezpiecznie.
Graj piłki o odpowiedniej długości (w tył kortu) i blisko bocznej ściany, żeby utrudnić czysty odbiór przeciwnikowi. Używaj też szerokich cross courtów, żeby przejąć T.
Staraj się również grać bez zbędnego ryzyka. Jeżeli nie masz wypracowanej pozycji do ataku, kontynuuj wymianę i czekaj na ten właściwy moment. Uderzając w blachę tylko stracisz, a robiąc to z niedogodnej pozycji sam prosisz się o stratę punktu i koncentracji.
4. Wolej
Uderzaj piłki z powietrza kiedy tylko masz okazję.
Przyspieszysz tempo gry, przejmiesz T i nie pozwolisz przeciwnikowi przygotować sie do kolejnej wymiany. Jeżeli dodatkowo jesteś słusznego wzrostu, to powinna to być twoja główna broń.
5. Graj tam gdzie nie ma przeciwnika
Wydaje się być oczywiste, ale różnie z tym bywa. Często bezmyślnie zagrywamy piłkę wprost na rakietę rywala i sami zmieniamy się w radosnego biegacza.
Pozwól przeciwnikowi poznać wszystkie zakamarki kortu. Staraj się posłać piłkę w najdalszy róg od niego. Twój oponent i T powinni spotykać sie jak najrzadziej lub tylko przelotnie, kiedy właśnie koło niego przebiega. Przed uderzeniem oceń jego pozycję i wyślij piłkę najdalej od niego. Utrzymuj go w ciągłym ruchu. Zaserwuj mu podróż w krainę bezdechu.
6. Uderzaj piłkę jak najszybciej
Skróć do minimum możliwość przyjęcia optymalnej pozycji na T przez przeciwnika. Dropy, woleje i kill shoty powinny bardzo pomóc.
7. Zmieniaj tempo
Jeżeli przeciwnik przyjął optymalną pozycję, miksuj tempo uderzeń, żeby wybić go z rytmu. Przygotuj swing, ale wstrzymaj na moment uderzenie i wykonaj go w ostatnim momencie – hold shot.
Bądź tajemnicą i wciąż różnicuj tempo. Po kilku spokojnych lajnach przejdź do ataku. Przeciwnik musi być wciąż zaskakiwany.
Jeżeli to ty zostałeś zepchnięty w stronę defensywy, zwolnij grę – zagraj loba lub szerokiego crossa – odzyskaj pozycję i na nowo poukładaj grę.
8. T -u jest twoje miejsce
Wracaj na T. To jest twoja twierdza. Kiedy odbijesz piłke, od razu wracaj na środek kortu. Z tego miejsca kontrolujesz i kreujesz grę. Ćwiczenie ghostingu pomoże ci wyrobić ten nawyk.
Stąd jest najbliżej do wszystkich czterech kątów.
9. Patrz na piłkę
Nie na przednią ścianę. Elementarna zasada.
Po pierwsze możesz ocenić pozycje oraz zagranie przeciwnika.
Po drugie, możesz ustrzec się przed bolesnym kontaktem z piłką zagraną w ciebie.
Po trzecie, twój mózg zdąży zareagować i wystartować do kolejnego zagrania. Rekord świata prędkości piłki squashowej należy do Camerona Pilleya i wynosi 283 km/h.
Nawet jeśli wasz rywal uderzy piłkę z prędkością o połowę mniejszą, nie macie szans na odpowiednio szybką reakcję gapiąc się w ściane przed sobą.
10. Przygotuj zamach rakiety
Kiedy dobiegniesz do piłki, ma zostać ci do wykonania tylko samo uderzenie. Dlatego zmierzając w kierunku piłki twoje ramię i rakieta muszą być już wcześniej przygotowane. Dzięki temu będziesz też w stanie zagrać kilka różnych wariantów uderzeń z tego samego ustawienia swingu.
Pamiętaj jaką prędkość ma piłka. Musisz być gotowy, żeby zamiast pięknego driva nie skończyć spóźnionym, rozpaczliwym boastem, kiedy piłka w międzyczasie cię minie.
W filmiku przykłady swingu na stronie forehandowej, w wykonaniu kilku legendarnych zawodnników.
Powodzenia