Czy mieliście okazję chociaż raz w życiu poczuć smak zwycięstwa? Czy zwróciliście uwagę jakie emocje towarzyszą temu doświadczeniu? Nie mam wątpliwości, że każdy człowiek na tej planecie choć raz mógł skosztować tego niezwykłego stanu euforii związanego z wygraną, choćby miała to być najdrobniejsza rzecz.

W sporcie zwycięstwo jest marzeniem każdego, kto podejmuje decyzję, że rywalizacja zawładnie kawałkiem jego życia.

Czy łatwo jest wygrywać? Myślę, że większość zapytanych osób odpowiedziałaby – nie. Szczególnie w naszej dyscyplinie sportu, jaką jest squash, to pytanie nie budzi wątpliwości. Na turniej tylko jeden przychodzi wygrać, reszta przegrywa. Jest to duże uproszczenie, jednak taki punkt widzenia ma wiele wspólnego z faktycznym, końcowym rezultatem drabinki turniejowej.

W mojej karierze sportowej wiele razy stawiałem sobie to pytanie – od czego zależy zwycięstwo? Od momentu kiedy postawiłem to pytanie po raz pierwszy napotykałem na różne teorie wyjaśniające, tłumaczące, sugerujące, co należy zrobić, aby jak najczęściej przebywać na najwyższym stopniu podium.

Wiele tej wiedzy się uzbierało. Cztery lata spędzone na AWF-ie dały mi spory wgląd w narzędzia do przygotowania fizycznego organizmu człowieka do sportu. Pamiętam jednak również wiele doświadczeń, które przeczyły nabytej wiedzy i rodziły wątpliwości, że może zwycięstwo to kwestia przypadku, jakiejś jednorazowej wybitnej formy zawodnika, a może wybitnej niedyspozycji przeciwnika? To jednak nadal mi nie wystarczało. Wpadałem w ogromne zdumienie kiedy obserwowałem zawodników, którzy niewiele trenowali, a na zawodach zawsze potrafili pokazać się z najlepszej strony. Sam doświadczyłem w mojej poprzedniej dyscyplinie sportu, którą uprawiałem 10 lat (Lekkiej Atletyce), że rekordy życiowe biłem głównie po wakacjach, po okresie roztrenowania i rozluźnienia kiedy sprawy mojej kariery sportowej były na szóstym miejscu po przecinku.

O co chodziło? Nie mogłem sobie tego wytłumaczyć. Jak to się działo, że im mniej przejmowałem się rezultatem zawodów tym lepsze wyniki przychodziły do mnie bez wysiłku. Wyjaśnienie przyszło po kilku latach poszukiwań odpowiedzi na te pytania. Kiedy zacząłem zgłębiać wiedzę o funkcjonowaniu ludzkiego umysłu wiele rzeczy nagle się rozjaśniło.

Pierwsze zdumienie przyszło kiedy dowiedziałem się, że aby osiągać dobre wyniki i to nie tylko w sporcie, warto decydować się, aby nie robić tego pod presją czyichś oczekiwań, nawet własnych. Oczekiwania z reguły rodzą blokady. Bardzo często rodzice postępują tak wobec swoich dzieci. Oczekują od nich tego, czy tamtego i widzą jak dziecko na ich oczach nie spełnia tych oczekiwań. Okazuje się bowiem, że taka odpowiedzialność (zadowolenia swojego rodzica) złożona na barki dziecka jest dla niego zbyt obciążająca, więc pojawiają się mechanizmy obronne. Często jest to opór na zasadzie, że jeśli Ty (Rodzicu) każesz mi być doskonały, to ja (Dziecko) zrobię wszystko aby się przed tym obronić bo to jeszcze nie ten czas. Najprostszą rzeczą dla młodego sportowca w wieku juniora jest po prostu zacząć przegrywać. Od tego już tylko krok do ustawienia steru podświadomości na kurs jak zostać przegranym. Doświadczenia tego rodzaju przychodzą bez problemu. Tak więc czy łatwo jest przegrywać? O tak! O wiele łatwiej niż wygrywać. Dlaczego? Bo okazuje się, że miliony ludzi na świecie ma wpojone w podświadomość takie przekonanie i w skali od 1-10 wierzy w nie na 10! Siła z jaką w coś wierzymy przyciąga następnie doświadczenie oparte o tą wiarę. Dość prosty mechanizm i wysoce skuteczny.

Czy można zatem odwrócić ten mało pożądany rezultat na bardziej pozytywne doświadczenie? Można! I nie jest to takie trudne.

Istnieje obecnie wiele metod pracy ze świadomością i coraz częściej mają one zastosowanie w sporcie.

Trenerzy wielu dyscyplin sportu wiedzą dziś, że nie wystarczy już pompować mięśni do granic ich wytrzymałości lub znajdować coraz to lepsze specyfiki farmakologiczne aby przesuwać granice fizycznych możliwości ludzkiego ciała. Prawdziwe „złoto“ i nowe możliwości są ukryte w ludzkiej świadomości. Okazuje się, że są nieograniczone! Odpowiednie zastosowanie narzędzi do pracy ze świadomością potrafi właściwie przygotować zawodnika do osiągnięcia niezwykłych rezultatów.

Nie znaczy to oczywiście, że należy zapomnieć o przygotowaniu fizycznym czy kondycyjnym. Należy jednak  włączyć do całości procesu treningowego techniki przygotowania mentalnego.

Ostatnie lata mojej pracy trenerskiej poświęciłem na poszukiwanie skutecznych metod pracy z mentalnością zawodnika. Okazuje się, że jest już całkiem spory arsenał wiedzy z zakresu Psychologii Sportu, do którego trener może sięgać, aby wzmocnić skuteczność i efektywność swoich działań.

Okazuje się, że świadomość można również poddać treningowi. Stosując proste ćwiczenia można usunąć strach i lęk przed rywalizacją, które niszczą nawet kilkuletnie przygotowania do osiągnięcia wysokich rezultatów. Po przepracowaniu tej warstwy mentalnej naturalnie pojawia się pewność siebie, która zawsze sprzyja zwycięstwu.

Konkludując, zwycięstwo to stan świadomości, podobnie jak bogactwo, zdrowie, szczęśliwe związki itd.

Pracując w sferze świadomości można poprowadzić zawodnika tak, aby czuł się zwycięzcą zanim naprawdę nim zostanie. Reszta to już tylko sprawa czasu kiedy tego doświadczy.

Wielu wybitnych sportowców, mistrzów olimpijskich oficjalnie na łamach wywiadów, wypowiedzi przed kamerą czy spisanych własnych biografii przyznaje się do stosowania technik z zakresu empowerment. Wielokrotny mistrz olimpijski w pływaniu Michael Phelps opisuje w swej biografii jak wielokrotnie stosował technikę wizualizacji do wzmacniania swoich wyników sportowych. Każdy swój ruch  w wodzie miał opanowany do perfekcji najpierw z poziomu wizualnego, nawet wyobrażał sobie na tablicy swój czas, który chciał osiągnąć w wyścigu. O dziwo, osiągał je później w realu. Siła naszego umysłu jest nieograniczona!