Miotasz się, żeby przejąć kontrolę nad ?T?? Ustawicznie znajdujesz się za przeciwnikiem? Czujesz, że jesteś pod stałą presją przeciwnika?
Jeśli choć na jedno z powyższych pytań odpowiedziałeś twierdząco, znaczy to że zostałeś złapany w pułapkę tylnego narożnika i masz problem żeby się z niej wydostać. Powody takiej sytuacji zwykle są trzy:
– niewyważone odbicia,
– marne odbicia,
– mało wolejów.
Podrzucę wam kilka pomysłów kanadyjskiego zawodnika Nicole Garona, na to jak się z tej pułapki wyrwać.
Niewyważone odbicia
Chyba każdy gracz squash słyszał dziesiątki razy od trenera lub czytał o tym, że aby zachować kontrolę nad punktem ?T? trzeba posyłać piłki głęboko w tył kortu. Jednak nie każde silne odbicie oznacza właściwą długość odbicia, bo ta ostatnia jest wyważoną kombinacją siły odbicia i jego precyzji. Aby zdobyć dominację nad ?T? trzeba umieć posłać piłkę w określone miejsce na korcie, co wymaga siły i precyzji. Zastanów się, czy twoje piłki są odbijane za słabo, czy może za mocno? Może odbicia są za krótkie lub za długie? Cała sztuka polega na odpowiednim zestawieniu tych dwóch elementów.
- Za mocno ? za długo (over driving)
Jeśli uderzasz silnie długie piłki, nie stanowią one żadnego wyzwania dla przeciwnika, który może w okolicach ?T? spokojnie poczekać aż piłka odbije się od tylnej ściany i zaatakować z środka kortu (zgodnie ze strategią Tosta z jajkiem sadzonym), prawdopodobnie ponownie goniąc cię w któryś z tylnych narożników kortu.
Jeśli takie odbicia są twoją słabością potrenuj nad tym, żeby odbijać piłkę niżej o przednią ścianę lub naucz się lepiej kontrolować siłę uderzenia.
- Za słabo ? za krótko
Słaba piłka, która nie dolatuje do tylnej ściany kortu, jest prezentem dla przeciwnika, bo pozwala mu zaplanować atak, przygotować się do niego, zrobić jakiś zwód, wrócić do przygotowań, napisać SMS? no trochę przesadziłem, ale chyba wiecie o co chodzi? Słabo odbita piłka leci na tyle wolno, że przeciwnik ma czas na wyprowadzenie perfekcyjnego ataku, a my możemy tylko liczyć na jego nieszczęśliwy błąd, bo nie odda nam ?T? z dobroci serca.
- Optymalne odbicia
Optymalna piłka, która pozwoli nam wyjść z kąta i przechwycić centrum kortu to tzw. ?lifted drive?, co można przetłumaczyć jako podniesione odbicie. Polega ono na tym, że piłkę odbijamy wysoko od przedniej ściany, z siłą, która pozwoli jej opaść w okolicach co najmniej jednego kroku od tylnej ściany (im bliżej tej ściany tym lepiej). Po pierwsze wolniejsza piłka da nam czas, na dotarcie do ?T? i przygotowanie się do odpowiedniego zagrania. Po drugie, im bliżej tylnej ściany, tym dalej przeciwnik musi podbiec i trudniej mu wyprowadzić atak. Oczywiście lob musi być na tyle wysoki, żeby nie można było tej piłki zagrać wolejem w okolicach środka kortu.
Trzeba uważać, żeby nie zagrać zbyt wysokiego loba. Co prawda wówczas próbujemy wycelować piłką jak najbliżej tylnej ściany, tak by opadała prawie pionowo, ale to ryzykowne zagranie, które może przysporzyć nam problemów przy niższych kortach i jest spore ryzyko, że piłka za mocno odbije się od tylnej ściany i wróci za daleko ku centrum kortu, co nic nie zmieni w naszym fatalnym położeniu.
Lepszy pomysł, częściej wykorzystywany przez graczy squash, to celować piłką tak, żeby drugie jej odbicie miało miejsce tuż przed tylną ścianą. Przy takich próbach lob jest niższy, więc bezpieczniejszych, a nawet jeśli nie trafimy idealnie, zdobywamy ?T? i odsyłamy przeciwnika do kąta.
Marne odbicia
Idealnie jest jeśli mamy odpowiednio głębokie odbicia, ale jak wiadomo nie zawsze się ta sztuka udaje. Najlepszy prezent jaki możemy dać naszemu przeciwnikowi, na korcie squash, poza popełnieniem błędu kończącego wymianę, jest posłanie piłki na środek kortu tuż pod jego nogi. Drugie w kolejności są odbicia głębokie, ale z dala od narożników, bo nie mam żadnej sposobności, żeby wydostać się z narożnika, bez ryzyka oddania punktu przez stroke. Zatem powinniśmy robić wszystko, żeby posyłać piłkę jak najbliżej bocznych ścian. Pamiętajmy, że naszym celem jest zmusić przeciwnika do opuszczenia ?T? i wyjście z kąta. Jeśli nie potrafimy zagrać dobrego, wyważonego podniesionego odbicia, to spróbujmy zagrać długi cross, który musi być silny i możliwie niski. Jeśli potrafimy zagrajmy lobem, jeśli nie potrafimy ? nauczmy się. Trenujmy takie odbicia, które pozwolą nam zamienić się miejscem z przeciwnikiem , czyli to my poślemy piłkę w któryś z tylnych rogów kortu, szczególnie wówczas gdy już w nim tkwimy.
Mało wolejów
Jeśli czytając to, zastanawiasz się dlaczego pozostajesz w kącie, pomimo, że grasz mocne, głębokie piłki – prawdopodobnie nie grasz wolejów (wolej to dobicie piłki zanim odbije się ona od parkietu po raz pierwszy). Jeśli jesteś w połowie kortu i wybierasz cofnięcie się do tyłu, żeby odbić piłkę, po tym jak uderzy o podłogę, oddajesz swoją pozycję na ?T? przeciwnikowi w prezencie. Najlepiej zostaw przy okazji tam balonik i kokardkę, nich doceni ten prezent. Zastanów się jak często robisz takie prezenty? Czy aby woleje nie są twoją słaba stroną? Jak często je grasz? Jeśli nieświadomie nie grasz ich za często, lub świadomie ich unikasz, nie masz innego wyjścia jak zacząć je ćwiczyć i zacząć wykorzystywać w grze (przy okazji poprawi się twój odbiór serwów).
Jeśli potrafisz grać woleje, to rób to jak najczęściej, żeby zwiększyć presje na przeciwniku, nie dać mu czasu na poczucie się bezpiecznie w ?T? – on ma ganiać po korcie do utraty tchu, jeśli chcesz wygrać ten mecz.
Podsumowując
Głównie założenie twojej strategii, to przejąć i zachować ?T?. Nie daj się zepchnąć do defensywy w ciemny kąt tyłu kortu. Bądź agresywny, wywieraj presję odbijając piłkę możliwie szybko. Posyłaj przeciwnika daleko od ?T?, tak żeby samemu gościć tam jak najdłużej.
Graj silne, głębokie piłki i woleje, woleje, woleje.