Dzisiaj postaram się przybliżyć wam fenomen krzyku, spojrzeć na niego z różnych stron i sprawdzić jakie korzyści możemy czerpać z tego dla siebie.

Każdy miłośnik sportu, niezależnie od tego czy jest widzem, czy osobą go uprawiającą, zdaje sobie sprawę, że w niektórych sportach krzyk jest nieodzowną częścią tej dyscypliny. Najłatwiej to zaobserwować przy dyscyplinach gdzie uwaga jest skupiona na jednym zawodniku, dyscyplina jest rozgrywana na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. Typowe sporty gdzie spodziewamy się okrzyków to np. podnoszenie ciężarów, rzuty i pchnięcia (generalnie cała lekkoatletyka, ale nie zawsze jest to łatwe do uchwycenia), sporty rakietowe, a w wśród nich tenis (głośne okrzyki przeciwnika nieraz były powodem różnych kontrowersji na korcie) oraz oczywiście squash.

Jeśli chodzi o squash i dziwne okrzyki (może bardziej westchnięcia), to ostatnio mogliśmy sobie posłuchać odgłosów Albatrosa Niemieckiego, czyli okrzyków Simona Rosnera na korcie, ale o nim później.

Bo tak nas ukształtowała ewolucja

Pierwsze, trzeba przyznać że zaskakujące, potwierdzone naukowo wyniki badań pochodzą z 2014 roku. Wówczas to naukowcy z Uniwersytetu Drexel w Filadelfii  (BTW dobrze znanego osobom śledzącym turnieje PSA) przeprowadzili badania, które wykazały że zwykły krzyk pozwala zwiększyć nawet o 25% siłę z jaką dana osoba ściska dynamometr (1).

Zdjęcie kortu na Uniwersytecie Drexel pochodzi ze strony: http://squashmagazine.ussquash.com/

Kolejne badania wykazały, że krzyk może wpływać na polepszenie wyników w wielu różnych obszarach: dalsze skoki (2), zwiększenie odporności na ból (3), polepszenie koordynacji (4). Zdaniem działu naukowego The Telegraph, wykrzywienie twarzy typowe dla krzyku zwiększa naszą czujność i poszerza pole widzenia (5), ale to już nie jest publikacja czystko naukowa.

Wszystkie przytoczone fakty uprawdopodobniają hipotezę, że krzyk to narzędzie, w które wyposażyła nas ewolucja, byśmy dzielniej stawiali czoła niebezpieczeństwom: gdy nie dajesz im rady uśmiechem, zdominuj je krzykiem. Dla mnie brzmi fajnie, zwłaszcza gdy przychodzi zmierzyć się z przeciwnościami, które wymagają użycia siły (walka, pogoń, ucieczka, itp.).

Bo taką mają strategię

Zwróćmy na chwilę naszą uwagę na tenis, a konkretnie na mecz półfinałowy Wimbledonu z 1992 roku, gdy na korcie mierzyły się Martina Navratilova i Monica Sales. Martina była tak rozbita okrzykami Moniki, że pod koniec pierwszego seta poprosił sędziego o interwencję. Ponieważ nie było podstaw to formalnej interwencji sędziego, ostatecznie Navratilova przegrała rozbita psychicznie. Miłośnicy tenisa zapewne doskonale znają zarówno tę historię jak i problemy Agnieszki Radwańskiej z równie głośnymi zawodniczkami jak Wiktoria Azarenko i, chyba najgłośniejszą z wszystkich, Marią Szarapową.

Jeszcze wracając do Navratilovej, w roku 2009 w wywiadzie udzielonym po trzeciej rundzie French Open powiedziała: “The grunting has reached an unacceptable level” (Okrzyki przekroczyły nieakceptowalny poziom). Było to po meczu z Larcher de Brito, której krzyki osiągały poziom 109 decybeli (to ryk porównywalny do wznoszącego się odrzutowca) i została nawet wygwizdana przez widzów. Dalej zawodniczka powiedziała, że to zwykłe oszustwo i należało by coś z tym zrobić.

Maria Sharapova, źródło YouTube

Zainspirowany powyższymi wypowiedziami Scott Sinnett, psycholog z Uniwersytetu British Columbia zaprojektował badanie, które w roku 2010 miało wykazać, czy krzyk może dezorientować przeciwnika i utrudniać mu oceną tego skąd nadlatuje piłka (6).

I wiecie co? Badania jednoznacznie wykazały, że faktycznie przeciwnik wolniej reaguje gdy odbiciu towarzyszy okrzyk. Nie wiadomo dlaczego tak się dzieje, ale jest to fakt.

Trudno jednak wyrokować czy takie okrzyki to zamierzona i wypracowana strategia. Bardziej prawdopodobne, że są one wynikiem naturalnej reakcji naszego organizmu, o której była mowa powyżej. Oczywiście, nie można wykluczyć, że ktoś robi to celowo również dlatego, żeby zdezorientować lub wyprowadzić przeciwnika z równowagi, ale nie sposób to udowodnić.

Interesuje was zakończenie historii Moniki Sales? Upomniana, sama od siebie zdecydowała, że w finale, granym przeciwko Steffi Graf, powstrzyma się od okrzyków. I faktycznie przegrała go w kompletnej ciszy. Po meczu powiedziała, że bez okrzyków nie była w stanie zagrać na 100% swoich możliwości.

Bo ich dyscyplina nazwa się „skeleton”…

… wówczas nie ma innego wyjścia ja wrzeszczeć z mieszaniny strachu, ekscytacji, strachu, przerażenia, dla dodania sobie animuszu, ze strachu, wołając pomocy, ze strachu, szukając hamulców, ze strachu no i chyba jeszcze  strachu.

Sprawdźcie sami:

Bo próbują wywrzeć emocjonalną presję

Czasem w sportach drużynowych lub sportach walki, krzyk wykorzystuje się jako element zastraszenia przeciwnika lub podniesienia morale własnego i swojego zespołu.

Sztandarowym przykładem takiego zachowania jest John Randle, były zawodnik footballu amerykańskiego. Krzyczał on w czasie rozgrzewki, z ławki rezerwowej, krzyczał na zawodników, trenerów a nawet na sędziów. Jak sam przyznaje w poniższym filmie, większość swojej kariery spędził krzycząc:

Przy czym nie był to krzyk szaleńca, dziecka, czy szalonego dziecka. Jego krzyknął był częścią większej strategii: wywarcie każdej możliwej presji na drużynie przeciwnika, tak by uniemożliwić jej wykorzystanie maksimum jej możliwość przez destabilizację jej pewności siebie.

Bo ich dyscyplina nazywa się „ice corss crashes”…

… wówczas wyjesz z bólu, czasami ze strachu, ale głównie z bólu, bywa że ze złości, ale to i tak nie tak często jak z bólu:

Bo czują się zagrożeni

Naukowiec z Uniwersytetu New York, Luc Arnal prowadząc badania z neurologiem Dr. Divdem Poeppelsem odkrył (7), że krzyk posiada znaczący element, który wyróżnia go spośród innych ludzkich wokalizacji. Nawał go „szorstkością”. Element ten jest narzędziem to aktywowania centrów strachu i niebezpieczeństwa w ludzkim mózgu. Badania sugerują, że mogło ono dać przewagę ewolucyjną naszym przodkom, a krzyki stały się narzędziem sygnalizującym niebezpieczeństwo i mobilizującym organizm do reakcji.

Czyli co z tym Rosnerem?

Źródło grafiki: FB Simona Rosenera

Wracając do Albatrosa squashowych kortów, dlaczego on krzyczy? Nie uprawia skeletonu, więc ten jeden element możemy wykluczyć.

Czy to jego celowa strategia? Nic na to nie skazuje, za rzadko ją stosuje i nie wygląda to na zaplanowane, celowe działanie.

Czy się boi? Nie można tego wykluczyć, ale raczej nie wygląda na gościa, który krzyczy ze strachu na korcie, choćby dlatego, że trudno znaleźć gracza większego od niego.

Czy próbuje w ten sposób zwiększyć swoje możliwości? Tego też nie można wykluczyć. Ja z dużym prawdopodobieństwem, obstawiał bym właśnie ten powód, choć rodzi on kolejne pytanie czy robi to celowo, czy podświadomie i dźwięki wydobywają z niego samowolnie przy dużym wysiłku (sam czasem tego doświadczam, jak zapewne każdy komu zdarzy się dotrzeć do granic sowich możliwości)? Jeśli kogoś interesuje moja prywatna opinia, to on po prostu stęka z wysiłku.

Czy próbuje się w ten sposób zmotywować i pobudzić? Możliwe. Robi tak wielu zawodników, nie tylko uprawiających squash a więcej na ten temat możecie poczytać w moim artykule o 16 sekundowy lekarstwie (pod tym linkiem). Takie okrzyki różnią się jednak od mimowolnych westchnień z wysiłku.

Chyba najlepiej będzie gdy po prostu zapytam Simona, gdy w końcu uda się nam zgrać terminy i przeprowadzę z nim wywiad.

Co z tego wynika dla nas, graczy squasha?

Krzyknij sobie na korcie gdy masz na to ochotę. Powinno pomóc z różnych powodów. Oczywiście bez przesady i kulturalnie, w końcu zazwyczaj są tam też inne osoby (nierzadko dzieci) i nie należy rujnować wszystkim dobrej zabawy przesadnymi wrzaskami i werbalnym wyżywaniem się na całym świecie. Sami musimy znaleźć rozsądną granicę, a jeśli mamy z tym problem to zapytajmy partnera na korcie lub kogokolwiek w klubie, czy aby ździebko nie przesadzamy?10

Mick Matthew, źródło: squashmad.com

Bibliografia:

  1. https://digitalcommons.wku.edu/ijesab/vol9/iss2/67/
  2. http://www.fasebj.org/content/29/1_Supplement/865.2
  3. http://www.jpain.org/article/S1526-5900(15)00032-2/fulltext
  4. https://oatd.org/oatd/record?record=handle%5C%3A2429%5C%2F51656
  5. http://www.telegraph.co.uk/news/science/science-news/3344701/Science-why-we-scream.html
  6. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20957210
  7. http://www.cell.com/current-biology/fulltext/S0960-9822(15)00737-X?_returnURL=http%3A%2F%2Flinkinghub.elsevier.com%2Fretrieve%2Fpii%2FS096098221500737X%3Fshowall%3Dtrue

Zdjęcie w nagłówku pochodzi ze strony: http://squashmad.com/.