Jakiś czas temu, może ze dwa miesiące temu, na Facebooku zaczął się pojawiać post reklamujący camp z Paulem Collem. Wcześniej padło też zapytanie skierowanie do społeczności squashowej czy chcieliby taki camp. Patrząc na zdjęcie profilowe widać było, że zajmuje się tym młody człowiek. Ta proaktywność owego młodego człowieka wpadła w oko Pansquashowi, bo rzadko widuje się takie inicjatywy ze strony nastoletnich squashystów zakończone dodatkowo sukcesem. Pansquash przedstawia Wam Kubę Świątkowskiego, pomysłodawcę całej operacji.
Pansquash: Dzień dobry Kubo
Kuba: Dzień dobry
Pansquash: Przedstaw się proszę naszemu gronu czytelników.
Kuba: Mam 15 lat, urodziłem się w 2004 roku. Od września będę uczęszczał do międzynarodowej szkoły ISOP w Poznaniu.
Pansquash: A kiedy zacząłeś grać w squasha?
Kuba: W squasha zacząłem grać mniej więcej 2 lata temu, przez pewien okres nie byłem nastawiony na trenowanie.
Był to dla mnie dodatek do treningów windsurfingu. Trenowałem ten sport do polowy września 2018 w klubie AZS Poznań. Podjąłem wtedy decyzję, aby skupić się tylko na jednym sporcie, wybrałem squasha, więc od początku tego sezonu zacząłem jeździć i grać w większości turniejów oraz zwiększyłem ilość treningów.
Pansquash: W którym klubie trenujesz i kto jest Twoim trenerem?
Kuba: Trenuję w klubie Malta squash. Obecnie moim trenerem jest Michał Przytuła a gram rakietami firmy Eye.

 


Pansquash: Od jakiegoś czasu bardzo aktywnie udzielałeś się na FB
w sprawie campu z Paulem Collem? Dlaczego camp z PC? Czy to Twój ulubiony zawodnik PSA? Czy trudno było się z nim skontaktować?
Kuba: Zdecydowanie tak. Paul Coll to mój największy autorytet i inspiracja. Bardzo podoba mi się jego styl gry, oglądam jego każdy mecz w PSA. Sprowadzenie go do Polski było dla mnie czymś niesamowitym.
Od początku wierzyłem, że uda się zorganizować ten camp, ale zdawałem sobie tez sprawę z tego, że nie będzie to łatwe. Miałem z nim bardzo dobrą komunikację.
Pansquash: Co stanowiło największą przeszkodę dla Ciebie w organizacji campu? Jak długo zajęło Ci jego planowanie?
Kuba: Na myśl przychodzi mi ilość czasu. Uważam, że 2 miesiące na zorganizowanie takiego eventu to trochę za mało. W przyszłości myślę, że będę chciał zaplanować taki event wcześniej, ponieważ później jest zdecydowanie za dużo pracy jak na jeden dzień.
Pansquash: Z jakim odzewem spotkał się Twój pomysł? Kto wspierał Cię w jego realizacji?
Kuba: Myślę, że na ogół z bardzo pozytywnym, odzewem,  część osób nie wierzyła w to, że mi się uda, lecz mimo to mnie wspierała. Motywowało mnie to jeszcze bardziej, aby pokazać, że dam radę to zrobić, ale zdecydowanie głównym powodem, dla którego to robiłem, to ze względu na to, że mam szansę ściągnąć do Polski swój największy autorytet i osobiście go poznać. Nawiązaliśmy ze sobą świetną relację i już nie mogę się doczekać, aby zobaczyć Supermana z powrotem w Polsce. Była także bardzo bardzo mała grupa, która mi zazdrościła pomysłu, organizacji, zainteresowania i odbioru takiego eventu, ale nigdy nie powiedziała tego otwarcie , a szkoda bo jestem osobą otwartą na konstruktywną krytykę, aby w przyszłości robić rzeczy jeszcze lepiej, ale nigdy nie uszczęśliwimy wszystkich. Staram się organizować to najlepiej jak mogę i  myślę, że mi całkiem wychodzi. Najbardziej wspierali mnie rodzice, znajomi oraz Malta Squash, a także bardzo duża ilość osób grających, uprawiających squasha w Polsce.
Pansquash: Ilu było uczestników campu? Co byś zrobił inaczej?  Co byś poprawił?
Kuba: Uczestników było 16. Myślę, że to dobra liczba. Camp mógłby być nieco dłuższy, na następnych campach trzeba pomyśleć o pełnym weekendzie wraz z niedzielą. Mam w planie organizację następnych campów przy pomocy klubu Malta Squash.
Pansquash: Co było tematem campu? Jak przyjął Waszą grupę PC?
Czy podobało mu się w Poznaniu? Czy pierwszy raz był w Polsce?
Kuba: Tematem pierwszej sesji był hold, drugiej dobry target z tyłu kortu 
a na trzeciej staraliśmy się przekładać te rzeczy na grę, w tym też z Kiwi.
W Polsce był po raz pierwszy. Mam wrażenie, że naprawdę dobrze się czuł w naszym towarzystwie. Zauważyłem w nim to, że dostrzega to, że jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy tam być. Osobiście odbierałem go z lotniska
i miałem okazję z nim zagrać dwa sety po campie. Był bardzo otwarty dla uczestników, rozmawiałem z nim na naprawdę wiele ciekawych dla mnie tematów, sam z siebie mówił mi co mam poprawić w swojej grze. Myślę,
że nawiązaliśmy ze sobą naprawdę bardzo dobry kontakt :))) Niestety Superman nie miał czasu na zobaczenia Poznania, ale spokojnie wszystko nadrobimy 🙂
Pansquash:  Czego Ty się nauczyłeś a czego nauczyli się inni? Czy dwa dni campu to wystarczająco dużo, by zrobić postęp w grze?
Kuba: Ciężko powiedzieć czego się nauczyłem , najbardziej cenne dla mnie były rady od Colla, powiedział mi naprawdę dużo. Wiem nad czym konkretnie powinienem pracować. Będę się na tym skupiał w najbliższym czasie. Uważam, że taki camp to nie tylko robienie progresu, ale też cenne rady i sugestie oraz znalezienie inspiracji i motywacji do dalszej gry.
Pansquash: Jaka jest najlepsza rada jakiej udzielił ci PC?
Kuba:  Nie zdradzę, ale rady i sugestie były a zostawię je dla osób, które zdecydują się przyjść na camp w przyszłości 🙂


Pansquash: Po tym wydarzeniu widać, że masz talent organizacyjny, to w takim razie czy nie myślałeś o organizacji turniejów PSA w przyszłości? Rozumiem, że oglądasz turnieje PSA 🙂
Kuba: Szczerze, nie zastanawiałem się nad tym, muszę nad tym pomyśleć.  Na pewno mam w planie organizacje następnych campów. Tak, regularnie oglądam mecze PSA, każdy mecz PC 🙂
Pansquash: I już na koniec. Czy PC będzie numerem 1 światowego rankingu mężczyzn w przyszłym sezonie?
Kuba: Będzie numerem 1 oraz zdobędzie mistrzostwo świata #paytheman
Pansquash: Dziękuję i powodzenia przy organizacji następnych campów.
Kuba: Dziękuję.

PS. Pansquash skontaktował się z Paulem Collem i poprosił i komentarz w sprawie przeprowadzonego campu. Oto jego komentarz:
„The people were very friendly and made me feel very welcome. They were very passionate about learning and I hope they managed to get what they wanted from the camp. Hopefully I can make a return visit to Poznan has I didn’t get to see all of the city.”