(Zdjęcie tytułowe pochodzi ze strony squashmad.com).

Zapowiadałem ten artykuł już od dłuższego czasu, więc w końcu przyszedł czas na pochylenie się metodą treningu zwaną po polsku ghostingiem (z angielskiego ?ghosting?). Jest to forma treningu znana również z innych sportów i polega na ćwiczeniach bez fizycznej obecności przeciwnika i piłki – w przypadku squasha – istnieją tylko w naszej wyobraźni.

Najczęściej praktykowana na korcie forma ghostingu, polega na symulowaniu odbić piłki w różnych częściach kortu, tak jak to pokazuje na swoim filmie Chris Walker:

Poza właściwą pracą nóg, która jest chyba dla wszystkich oczywista, bardzo ważnym w ghostingu jest wyobrażenie sobie piłki i symulowanie poprawnych odbić. Nie chodzi o to, żeby dobiec do odpowiedniego miejsca na korcie i machnąć rakietą byle jak, ale biegnąc powinniśmy wyobrazić sobie lecącą piłkę (pamiętajcie o jej obserwowaniu), dopasować nasze tempo do tejże piłki, poprawnie ją uderzyć i wrócić do punktu ?T?. To jest też ćwiczenie pomocne w rozwoju naszej taktyki, bo markując uderzenie powinniśmy je dopasować do naszej pozycji. Tylko tak, poprawnie zaplanowane i wykonane ćwiczenie gwarantuje nam maksymalne korzyści z treningu. O tych i innych szczegółach opowiada Nick Matthew na swoim filmie:

Jak widzicie, jest to ćwiczenie, które pozwala doskonalić wszystkie elementy squashowej techniki, bez stresującego przeciwnika, czy wiecznie przeszkadzającej piłki (bo np. nie leci tam gdzie potrzebujemy). Jeśli uzupełnimy je o zapis video, to możemy nawet częściowo obejść się bez trenera, bo na bieżąco możemy sprawdzać na nagraniu jakie błędy popełniamy i je korygować (choć doświadczonego oka trenera w pełni nie zastąpimy, ale zawsze to jakaś alternatywa dla wiecznych, samotnych drivewów).

Do urozmaicenia tego ćwiczenia można wykorzystać różne nowinki techniczne:

Technikę tę można też wykorzystać do niwelowania błędów, które często popełniamy. Np. jeśli biegamy do piłki zbyt blisko ściany, można na naszej drodze ustawić przeszkodę, którą trzeba okrążyć. Jeśli robimy za duże kroki, wyklejmy sobie na parkiecie miejsca gdzie mamy stawiać stopy, itp.

Jak pisaliśmy w artykule ?Czym jest pizza dla sportowca?, w rozwoju każdego sportowca ważna jest nie tylko technika, ale również kondycja i psychika. Ghosting jest świetnym ćwiczeniem, które pozwala nam ćwiczyć wszystkie te elementy jednocześnie. O technice już pisałem, ćwiczenie kondycyjne będzie polegało na odpowiednim zaplanowaniu szybkości i czasu trwania ćwiczeń (to mogą być świetne ćwiczenia aerobowe). Psychikę ćwiczymy poprzez wizualizację: wyobrażamy sobie piłkę i poprawne odbicie; do tego rozwijamy naszą koncentrację.

Ghosting może być, a właściwie powinien być odmianą od rutyny grania, czy regularnych ćwiczeń. Jeśli macie utrudniony dostęp do kortu, to przecież wystarczy odmierzyć kilka punktów i ghosting można ćwiczyć praktycznie w dowolnym miejscu.

Nick Matthew uprawia czasem ghosting na grząskim piachu (np. plaża), ale z powodzeniem zamiast piachu może być płytka woda lub najzwyklejsze błoto.

Również ten na korcie można sobie czasem urozmaicić:

 

Tylko ostrożnie, żeby wam to granie bez piłki w nawyk nie weszło:

 

A jeśli decydujecie się na laser, jako pomoc, to nie bierzcie ze sobą kota na kort: