Prawdopodobnie większość z was słyszała lub czytała o takim cudzie, jak dziennik sportowy. Jest to jedno z podstawowych narzędzi pracy każdego sportowca, równie ważne jak rakieta czy buty w squashu, choć niestety mocno niedoceniany.
W artykule ?Czym jest pizza dla sportowca? pisałem o tym, jak ważny jest zrównoważony rozwój, obejmujący, poza techniką, również psychikę i kondycję fizyczną. Dzięki regularnemu prowadzeniu dziennika będziemy w stanie monitorować i analizować ten rozwój, aby móc czerpać z tego maksymalne korzyści. Pomoże nam również w pracy nad nasza motywacją. Jak zwykle, wszystko zależy tylko od nas i naszego nastawienia, dziennik nie jest magiczną pigułką (jak tytuł mógł by sugerować), która wszystko naprawi, jest narzędziem, które trzeba umiejętnie wykorzystać.
Jak prowadzić?
Zacznijmy od formy. Według psychologów wiedza ręcznie zapisana jest lepiej przyswajana przez nasze umysły, niż ta zapisana z użyciem klawiatury. Jednakże ja osobiście wolę formę elektroniczną, bo często robię dopiski, lubię mieć swobodę wyszukiwania i wizualizacji, no i ponieważ trzymam go w chmurze, mam dostęp z dowolnego urządzenia podłączonego do sieci. Minus jest taki, że czasem mam problem z zapisaniem czegoś ?na gorąco?, ale dla mnie to akceptowalne utrudnienie. Za to się nie gubi, nie zalewa kawą i można łatwo filtrować zapiski związane z różnymi dyscyplinami.
Gdy już wybraliśmy, czy będzie do zeszyt, czy też elektroniczny dokument tekstowy, czas zacząć pisać. I tu trzeba uważać, jeśli zaczynamy prowadzić taki dziennik, bo na początku pchani nadgorliwością żółtodzioba możemy chcieć zapisywać niemal wszystko. Szczytne to, aczkolwiek wymaga sporo czasu, który nie zawsze uda się wygospodarować, ponadto zbyt wiele czasu poświęconego na pisanie może przyczynić się do szybkiego zniechęceni i zaprzestania prowadzenia regularnych notatek. Zatem trzeba odpowiednio zrównoważyć wagę informacji, które chcemy dla siebie zachować i czas, który możemy dziennie na to poświęcić. No i pamiętajmy, że piszemy po to, żeby w przyszłości to czytać, jeśli napiszemy za dużo, możemy nie mieć czasu lub chęci na późniejsze tego przeglądanie.
A co zapisywać?
Wszystko co jest dla nas ważne w kontekście sportu, który uprawiamy i chcemy monitorować. Warto zapisywać ogólny stan psycho-fizyczny (np. czy jesteśmy wyspani, zdrowi, mamy zakwasy, kontuzje, jesteśmy odwodnieni lub przejedzeni, zmieniliśmy dietę, bierzemy jakieś leki, itd.). Wszystkie te informacje pomogą nam w przyszłości optymalnie planować nasze treningi i przygotowania do turniejów lub ważnych meczy.
Jest to też dobre miejsce do tego, żeby notować zmiany w naszym sprzęcie, takie jak zmiana owijki, naciągu czy całej rakiety, nowe buty, wkładki itd. Łatwiej nam będzie później sprawdzić jak długo wytrzymały lub jaki miały wpływ na nasze wyniki.
Kolejną rzeczą, którą notujemy to przebiegi treningów i meczy. Jeśli mamy na to czas, to warto przed treningiem zapisać jakie są nasze oczekiwania, a przed meczem spisać sobie planowaną strategię. Po zajęciach, szczególnie po meczach, powinniśmy dać sobie chwilę oddechu na uspokojenie emocji i pozbieranie myśli (co najmniej godzinę) zanim siądziemy do pisania. Potem spisujemy co czuliśmy, co robiliśmy, jakie mieliśmy wyniki, wnioski na kolejny trening czy mecz. Tu też prowadzimy zapiski o naszych przeciwnikach i strategii na nich.
Dość często jest tak, że początkujący sportowcy poświęcają więcej czasu na spisywanie aspektów technicznych swoich treningów, czyli co dokładnie trenowali, ile czasu, co im wychodzi dobrze, a na jakie elementy trzeba baczniej zwracać uwagę. Z czasem, taki informacji jest coraz mniej (w sporcie profesjonalnym to zadanie spada na trenera), a więcej zapisów typu: przez x minut ćwiczyłem x, oraz coraz więcej informacji o stanie psychicznym lub sprzęcie.
W dzienniku zapisujemy też nasz plan treningowy. Idealnie jeśli jesteśmy w stanie zaplanować sobie z góry liczbę treningów i czas trwania na cały miesiąc lub nawet dłużej, planując odpowiednie podejście do turniejów itp. Taki plan ramowy (np. miesięczny) powinien zawierać daty i godziny (czyli kiedy i ile trenujemy). W rozpisce tygodniowej (czyli np. co niedzielę), uzupełniamy szczegóły treningów na nadchodzący tydzień, czyli dopisujemy co dokładnie zamierzamy trenować w poszczególnie dni. Wybór konkretnych ćwiczeń możemy sobie zostawić na dzień treningowych (ale nie na sam trening, planujemy to zanim zaczniemy ćwiczyć).
Jak pisać?
Pisząc starajmy się używać pozytywnego języka i pisać konkretne, konstruktywne uwagi, które możemy wykorzystać w przyszłości. Na przykład, zamiast pisać: ?grałem jak gliniany golem w galarecie?; lepiej napisać o szczegółach: ?miałem sztywne nogi i za późno startowałem do piłki. Popracować na zrywem i czasem reakcji, poprawić kondycję.? Jeśli z naszych notatek wynika, że powodem naszej niedyspozycji były jakieś wcześniejsze działania, to też od razu takie wnioski zapisujemy, np.: ?miałem spóźniony refleks i wolniej niż zwykle poruszałem się po korcie, bo miałem jeszcze zakwasy po siłowni. W przyszłości zwiększyć odstęp pomiędzy siłownią a ważnym meczem?. Dziennik to nie jest miejsce, gdzie możemy sobie dokopać, to miejsce do konstruktywnych przemyśleń i analizy, które zmobilizują nas do pracy i pomogą budować pewność siebie.
Jak korzystać?
Po pierwsze, pisząc rzetelnie uświadomimy sobie rzeczy, które zwykle pozostają poza naszą uwagą. Zaczniemy zwracać na nie uwagę i powinno to pozytywnie wpłynąć na nasz rozwój lub nastawienie.
Po drugie, jak już wcześniej pisałem, wyciągamy proste wnioski z bezpośrednich następstw. Co powinno owocować budowaniem strategii treningów, przygotowań przedmeczowych itp. Może się nagle okazać, że rzeczy które ?od zawsze? planowaliśmy wdrożyć, a wiecznie o nich zapominaliśmy lub nie mieliśmy czasu, nagle stają się częścią naszej rutyny sportowej.
Czytając archiwalne wpisy, powinniśmy poświęcić trochę czasu na głębszą analizę i wyciągać mniej oczywiste wnioski. Rzetelne zapiski długoterminowe pomagają określić długość mezzocykli, lub zdefiniować najefektywniejsze nastawienie psychiczne do treningów, meczy czy turniejów, a to z kolei, pozwoli nam świadomie zaplanować strategię na wypracowanie optymalnego nastawienia przed nimi.
Jeśli macie taką ochotę, pokażcie swój dziennik trenerowi. To nie zawsze jest łatwe, z różnych powodów, ale jeśli macie dobrego trenera, który podchodzi do waszych treningów profesjonalnie, to będzie to dla niego narzędzie równie ważne, a być może nawet ważniejsze niż dla was (jeśli macie dziennik w formie elektronicznej, łatwo otagować fragmenty prywatne lub wydzielić tylko te, którymi chcecie się podzielić z trenerem).
Kiedy zacząć?
Jeśli jeszcze nie zaczęliście, to zróbcie to natychmiast. Gwarantuję wam, że jeśli należycie podejdziecie to tematu, to szybko zauważycie u siebie wzrost motywacji i poprawę waszych wyników. Dobrze prowadzony dziennik pomaga nam optymalizować nasz rozwój i przetrwać trudne chwile związane z daną dyscypliną.