Wynik Ogólny
85%Wynik ogólny
Moc78%
Manewrowalność87%
Kontrola90%
Ocena czytelników 14 Głosów
62%

Od czasu gdy dostałem ramę Eye X.Lite 120 (link) z nowym naciągiem Eye X.Tech 1,15 (link) zupełnie nie miałem ochoty na testy innych rakiet. Po drodze pojawił się też inny problem: ciągłe testy z różnymi ramami i naciągami powodowały, że z żadną rakietą w dłoni nie czułem się zupełnie komfortowo. Ledwo się z rakietą lepiej poznałem już ją zmieniałem i znów potrzeba było trochę czasu, żeby ręka się dostroiła… i tak w około Macieju. Możecie sobie chyba zatem wyobrazić, dlaczego w końcu zachciało  mi się pograć trochę dłużej jednym modelem. Owo „trochę” przeciągłą się nawet bardziej niż zamierzałem, bo po czasie odkryłem, że przegapiłem moment, gdy trzeba było wymienić naciąg (zużył się znacząco), ale to już inna historia.

Jaką pierwszą po przerwie zdecydowałem się przetestować ramę, którą na co dzień gra Paul Coll, czyli Eye V.Lite 115 Control.

O firmie Eye i jej podejściu do klienta, możecie więcej przeczytać w artkule z mim pierwszym testem ich rakiety: Eye X.Lite 125 (link).

Jest to jedna z lżejszych ram tego producenta (lżejsze są tylko 110-tki). Podobnie jak pozostałe modele tego producenta, sprzedawana jest bez pokrowca i zderzaka na górnej części ramy (więcej o budowie rakiety pod tym linkiem), z konsekwencjami jak zwykle. Już to chyba pisałem, ale dodam raz jeszcze: ja nie lubię przepłacać za zbędne wodotryski i wolę gdy mam możliwość samodzielnie definiować różne parametry mojego ekwipunku, więc dla mnie brak tych gadżetów jest na plus.

Wygląd

V.Lite 115 ma główkę w kształcie łezki. Wydaje się ona stosunkowo mała i smukła. Gdy tylko ją zobaczyłem, wiedziałem, że to szybka, smukła i zadziorna sztuka. Kusi tym swoim kształtem. Pociąga sylwetką, ale amatorem szybko się znudzi i go porzuci. Widać po niej, że lubi być pieszczona przez profesjonalistę, który wie jak z nią postępować i nie będzie jej zanudzał nieporadnością amatora. Domaga się ostrej jazdy bez trzymanki: atakuj i bądź gotowy na wszystko. Ona kocha prędkość. Ona chce być porwana przez Supermena, zaraz po tym gdy przysporzyła mu problemów.

Naciągnięte struny przyciągają wzrok profesjonalistów, pewnie kuszą też napalonych amatorów, ale wystarczy podejść do niej za blisko i można wręcz poczuć barierę obojętności względem amatorszczyzny. Bliżej dopuści tylko najlepszych, pozwoli się im zakochać w sobie…

Cały ten kuszący kształt jest pokryty barwami typowymi dla Eye, zupełnie jakby wysublimowana dama odziała się w sportowe fatałaszki i dodała im swojej klasy.

Nie dociera do was powyższy opis? No to coś dla opornych: wygląda jak rakieta do squasha, a jak niby ma wyglądać?

Waga i balans

Waga znamionowa ramy to 115 g, zważony model testowy (uzbrojony dodatkowo w owijkę zewnętrzną) ważył 156 gramów, czyli pomimo lekkiej ramy, firmowo uzbrojona nie wyróżnia się wśród podobnych rakiet. Zapewne trochę można zyskać zmieniając naciąg na cieńszy (i lżejszy), oraz wymieniając owijkę.

Balans wyszedł mi 35 cm i znów: wymiana naciągu i owijki mogą go trochę zmienić.

Naciąg i owijka

Może najpierw owijka, bo o niej krótko: pisałem już, że owijki bazowe Eye są bardzo dobre, mi pasują i tak jest w tym przypadku. Założyłem owijkę zewnętrzną, bo był to model testowy, który już ma za sobą trochę godzin na korcie, w różnych przepoconych dłoniach i nie zapewnia już właściwej przyczepności, a akurat nie miałem owijki bazowej na wymianę.

Naciąg, jak to naciąg firmowy – lepiej wymienić na taki, który będzie lepiej pasował do naszego profilu grania. Oczywiście nie jest to konieczność, bo firmowe naciągi Eye są wytrzymałe i szorstkie, ale jednocześnie są dość grube (muszą przetrwać długą podróż z fabryki do gracza) a nie każdemu taki sztywny i gruby naciąg pasuje. Zapewnia naprawdę dużą kontrolę (co jest naturalnym wzmocnieniem głównego atrybutu tej rakiety), jednak trochę tracimy na mocy.

Pomimo stosunkowo małej główki nie zmniejszono liczby strun, co powoduje, że naciąg jest gęściejszy a tym samym sztywniejszy – kolejny element, który zwiększa kontrolę kosztem mocy.

Na korcie…

Po pierwsze dotarło do mnie, że czas na wymianę naciągu w mojej rakiecie. Po drugie zacząłem się cieszyć kontrolą nad piłką, której ostatnio mi brakowało. Przyjemnie było znów zagrać nieco agresywniej, bez tej przesadnej losowości odbić. Zaskakujące było też to, że ta mała główka i ten sztywny naciąg dawały tyle mocy (no może nie całkiem zaskakujące, bo jednak dłuższe struny łezki właśnie po to zostały stworzone, ale nie spodziewałem się jej aż tyle).

Pierwsza godzina na korcie minęła niespostrzeżenie, a ja nawet nie pomyślałem o testach. Po prostu cieszyłem się grą.

Drugie nasze randez-vous zaplanowałem już nieco rozważnej: godzina standardowych testów i zaraz potem godzina grania. Testy wypadły tak, jak się podziewałem, czyli potwierdziły że ta rama to nie tylko smukłe kształty, ale też połączenie mocy i precyzji. Lekka i szybka główka to doskonała manewrowość. Aż musiałem spróbować odbić à la Superman – niestety ani razu nie doleciałem do piłki, na szczęście nic sobie nie zrobiłem. Ponieważ jednak trochę bardziej zależało mi na wygranej niż odbiciu w locie poziomy, poprzestałem na 2 nieudanych próbach.

Tak mniej więcej po półtorej godziny ujawniły się słabe strony mojej techniki. Tak jak pisałem wcześniej: takie sztuki są bezlitosne dla amatorów. Mój za duży swing i słabe przedramię napotkały na mały dyskomfort, gdy wolejem zagrywałem mocne piłki – poczułem wibracje. Pewnie można je (te wibracje) zmniejszyć wybierając cieńszy naciąg naciągnięty z mniejszą siłą, niestety nie miałem okazji sprawdzić, jak dużo da taka zmiana.

Zwykłe tłumiki drgań ciężko założyć na tę rakietę, ze względu na gęsty splot przy jarzmie, a nie miałem też przy sobie żadnej gumki, żeby zrobić tłumik amatorski.

Specyfikacja

Waga: lekka rama 115g, waga rakiety testowej z naciągiem i owijką bazową oraz owijką zewnętrzną to 156 g.

Główka: mała 477 cm²

Balans: centryczny (evenly, 35 cm zmierzony na rakiecie testowej)

Pokrowiec: brak

Owijka: bazowa Eye,

Naciąg: Eye

Cena katalogowa: 600 zł (w promocjach bywa przeceniona o kilkadziesiąt złotych).

Rekomendacja

Rakieta powinna spodobać się wszystkim, którzy lubią agresywną grę, wymagają od rakiety manewrowości i maksymalnej kontroli nad piłką. Nie polecał bym jej graczom, którzy nie zawsze trafiają sweet spotem i jeszcze uczą się poprawnego odbicia – ta rakieta nie wybacza błędów, ona wymaga wręcz adoracji i pieszczenia, wtedy stworzy idealną parę ze swoim właścicielem.