Drugi naciąg, który przetestowaliśmy, to naciąg firmy Head. Diametralnie różny od tego, który testowałem poprzednio, bo jest znacznie grubszy, bardziej żółty i w ogóle bardziej inny. Przedstawicielowi firmy Head dziękuję, za udostępnienie naciągu do testów.
Naciągi firmy Head nie są zbyt popularne na naszych kortach. W każdym razie, ja nie spotkałem wielu graczy, którzy by nimi grali, poza tymi, którzy mieli naciągi firmowe na ramach Head, ale jak większość graczy squasha wie, naciągi firmowe to trochę inna para kaloszy. Dlatego zupełnie nie wiedziałem, czego się spodziewać po tym naciągu i jak się zachowa na mojej ramie Eye (link).
Zobaczcie, co napisano o tym naciągu na stronie Head.com:
„Nadawaj rotację jak nigdy wcześniej. Naciąg REVOLUTION SQUASH dzięki nylonowej powłoce zewnętrznej zwiększa możliwość nadania dodatkowej rotacji piłce. Jeżeli szukasz dodatkowego czucia, ten naciąg i jego poliamidowa, multifilamentowa konstrukcja pomogą Ci je odnaleźć. Idealny naciąg dla szerokiego wachlarza zawodników którzy potrzebują solidnego naciągu.”
Brzmi interesująco, więc tym bardziej warto sprawdzić go w praktyce szczególnie gdy się doczyta, że jest to naciąg, na który zdecydował się Omar Mosaad.
Testowany naciąg Head Revolution został naciągnięty z siłą 9,5kg przez Patrika Pelecha (BTW mojego trenera), któremu niniejszym dziękuję.
Informacje handlowe
Naciąg sprzedawany jest w kawałku o długości 10 m, co pozwala na jednorazowe naciągnięcie rakiety.
Jest to jeden z sztandarowych naciągów firmy Head, prawdopodobnie ze względu na grubość, też jeden z najdroższych.
Wygląd
Naciąg jest w kolorze żółtym. Jednak nie jest to bardzo intensywny żółty, dzięki czemu powinien wizualnie pasować do większości rakiet. Wydaje mi się, że dobrze się wpasował w kolorystykę mojej ramy. No nie jest czarny, ale i tak wygląda przyzwoicie.
Moc
Jest to stosunkowo gruby naciąg, stworzony przede wszystkich pod kątem czucia piłki, więc w teorii nie należy się po nim spodziewać zwiększenia mocy generowanej przez rakietę (chyba że zastąpimy nim naciąg oryginalny lub zużyty).
W mojej ocenie dał on porównywalną moc jak oryginalny naciąg Eye, ale to bardzo trudno porównać, bo nie miałem obu naciągów na korcie w tym samym czasie. Wydaje mi się, że Revolution dał mi trochę więcej mocy, ale może to wynika tylko z mojego nastawienia, bo nowa zabawka zawsze trochę bardziej cieszy i mam tendencję do zbyt optymistycznych osądów na ich temat. Na pewno naciąg dał trochę mniej mocy niż uprzednio testowany, cieńszy Eye i to zupełnie nie dziwi.
Precyzja
Jest to syntetyczny naciąg, pleciony z wielu włókien, co daje mu sporą szorstkość, która pomaga przy podkręcaniu piłki i precyzyjnych uderzeniach. Jak już pisałem, wybrałem stosunkowo małą siłę naciągnięcia rakiety (9,5kg), ale i tak naciąg Head Revolution daje bardzo dobre czucie piłki.
Na korcie…
…spotkaliśmy się w nie planowany sposób: grając stosunkowo łatwy mecz ligowy, pozwoliłem sobie na odrobinę nonszalancji i po jednym secie wziąłem rakietę z nowym naciągiem. Ryzykowne posunięcie, bo od czasu gdy Patrik mi ją oddał nie odbiłem piłki ani razu. Jak to z nowym naciągiem na ramie bywa, przez chwilę się dogrywaliśmy, tzn. ja się do niego próbowałem przyzwyczaić, a on układał się na rakiecie. Mam wrażenie, że naciąg ustabilizował się w niecałą godzinę, bo gdy następnym razem wziąłem go na trening, nie czułem już żeby się jeszcze coś zmieniało.
Na treningu odkryłem, że mam trochę zmniejszony sweet spot (innymi słowy Patrik zauważył, że częściej niż wcześniej nie trafiałem w piłkę czysto, co naciąg Eye trochę tuszował).
Trochę mniejsza moc była delikatnie odczuwalna, ale była to zmiana, która nie robi dużej różnicy na mim poziomie gry – czyli nie miała na nią znaczącego wpływu i nie przeszkadzała mi.
Trzeba przyznać, że naciąg daje naprawdę przyjemne poczucie precyzji, szczególnie w porównaniu z przechodzonym naciągiem, który domaga się wymiany.
W czasie całego czasu jaki spędziłem na korcie z tym naciągiem (w sumie to ponad 15 godzin), nie czułem żadnych wibracji. Przy dłuższym graniu (2 godziny) czułem zmęczenie ręki, bo potrzebowałem trochę więcej siły, szczególnie przy skróconym swingu, do wygenerowania odpowiedniej mocy, ale to nawet dobrze – przyda się dodatkowy trening przedramienia.
Zobaczymy jak będzie z jego żywotnością, ale zapowiada się ciekawa alternatywa dla tej półki cenowej.
Specyfikacja
Kolor: żółty (blady)
Grubość: 1,25 mm
Długość: 10 m
Cena katalogowa (10 m): 55 zł (do dostania w cenie poniżej 50 zł)
Rekomendacja
Myślę, że spokojnie można polecić ten naciąg wszystkim graczom, którzy potrzebują precyzji i kontroli nad piłką. Początkujący gracze powinni raczej skorzystać z mniejszej siły naciągnięcia (9,5kg), ci którzy stawiają na precyzję mogą spokojnie podciągnąć silniej.