Niewielka nierówność, z której wynika tak dużo elementów mających wpływ na naszą wygraną, czyli o zarządzaniu czasem w squashu.

Wydawało by się, że pojęcie tak ulotne jak czas, nie posiadające cech fizycznych, takich jak kształt, barwa, waga, itd. nie może być zbyt istotne. Nawet nie potrafimy go zbyt precyzyjnie mierzyć i używamy do tego celu mechanizmów opartych na cyklicznych, maksymalnie powtarzalnych zmianach (tak naprawdę nie mierzymy czasu, tylko zliczamy następujące zmiany położenia, ale to już temat daleko poza ramami naszego bloga). Tymczasem czas jest jednym z najcenniejszych zasobów, jakimi dysponujemy i bardzo często go niedoceniany. W squashu, jeśli chcemy wygrywać, trzeba czasem odpowiednio gospodarować (zarządzać).

Równanie na squash

Bardzo mało zawodników uświadamia sobie i rozumie właściwe podejście do czasu. Esencję gry w squash można zawrzeć w bardzo prostej nierówności, która dotyczy właśnie właściwego korzystania z czasu:

X<Y

gdzie:

x – to czas jaki zabiera nam zajęcie odpowiedniej pozycji (zwykle powrót do „T”) i przygotowanie się na zagranie przeciwnika,

y – to czas jaki upłynie od naszego uderzenia, do zagrania piłki przez przeciwnika.

Z powyższego równania wynika, że w squashu chodzi o to, żeby powrót do „T” i przygotowanie do odbioru zajęło nam mniej czasu niż upłynie od naszego uderzenia, do chwili gdy wykona je przeciwnik. Odbicie piłki, które dla wielu jest celem tej gry, to tak naprawdę tylko narzędzie, które ma zapewnić nam możliwość zajęcia strategicznej pozycji i realizację założonej taktyki.

(Tak, wiem równania stricte nadal nie było, ale jeszcze się pojawi).

Wnioski

Sprawdźmy zatem jakie wnioski można wysunąć z tej nierówności?

Jeśli dla Ciebie nierówność nie jest spełniona, zastanów się nad poniższymi pytaniami. Jeśli wydaje Ci się, że jednak jest spełniona, ale regularnie przegrywasz z zawodnikami na podobnym poziomie, to też się nad nimi zastanów:

  • Być może odbijasz piłkę za wcześnie (za szybko dla siebie i w konsekwencji nie dość dokładnie) i tym samym, nie dajesz sobie dość czasu po odbiciu na właściwe ustawienie się na środku kortu, zanim przeciwnik dosięgnie piłki?
  • Może nie jesteś dość szybki i zwinny, żeby wrócić do „T” na czas i się przygotować do kolejnego zagrania?
  • Może nie doceniasz lub źle rozumiesz prędkość przeciwnika?
  • Może jesteś zawodnikiem skoncentrowanym na odbiciach i po uderzeniu zwalniasz, czekając lub obserwując co zrobi przeciwnik?
  • Może po odbiciu robisz sobie chwilę odpoczynku, bo przecież zagrałeś tak świetnie, że przeciwnik nie ma szans tego odebrać?
  • Może poruszasz się jak zwykły człowiek, nie jak zawodnik squasha na krocie, czyli pochylasz się w stronę, w którą idziesz nie w kierunku piłki?

Jeśli na któreś z powyższych pytań odpowiedziałeś sobie twierdząco i chcesz poprawić swoje wyniki na korcie, to już powinieneś wiedzieć nad czym należy popracować.

Klucz do sukcesu

Kluczowy jest czas, jaki piłka spędza w locie, pomiędzy kolejnymi odbiciami. To on definiuje jak długo szybko musimy wrócić do „T” i przygotować się na odbicie przeciwnika.

Popatrzmy na przykład, żeby lepiej to zrozumieć lub sobie utrwalić. Przeciwnik zagrał boast, co robisz w takiej sytuacji? Jeśli jesteś początkującym graczem, to zapewne pobiegniesz w te pędy w narożnik, w którym spodziewasz się piłki. Zwykle kończy się to katastrofą. Zanim ruszysz z miejsca powinieneś odpowiednio przygotować rakietę, w przeciwnym razie nie zdążysz tego zrobić, wpadniesz zbyt głęboko, uderzysz piłkę w niewłaściwym miejscu (o ile w ogóle to się uda) i narazisz się na stroke lub w najlepszym wypadku poślesz ją wprost na rakietę przeciwnika. Gracz doświadczony powinien ustawić rakietę (robi to tuż po tym, gdy przeciwnik odbił piłkę i już wie, z której strony kortu ona wyląduje), zaplanować najlepsze odbicie (upłynęła kolejna chwila i już wiadomo, gdzie piłka dokładnie spadnie) i dopiero ruszyć do piłki optymalną drogą, która zapewni mu szerokie spektrum możliwych odbić i szybki powrót do „T”.

Zanim ruszymy z miejsca, a tuż po tym gdy podnieśliśmy rakietę w górę, powinna się nam załadować lista wszystkich możliwych odbić z danej pozycji. Poruszając się w kierunku piłki trzeba zachować optymalną drogę podejścia, tak żeby nam się owa lista nie zawęziła z powodu naszego błędu (podejdziemy zbyt blisko, za daleko, pod niewłaściwym kątem). Teraz oczekując na odbicie mamy chwilę na wybranie optymalnego odbicia w danej sytuacji, czyli uwzględniając bieżącą pozycję przeciwnika i naszą strategię.

Tak z czasu korzysta Miguel Rodriguez, zaburzając nierówność u swojego przeciwnika:

P.S. Czy jest na sali matematyk?

Nierówność, to taki nieładny zapis, więc zastąpię go równaniem, które zresztą nijako obiecałem w tytule:

x=y+dt

gdzie: x i y – jak powyżej, a dt>0.

I teraz pojawia się pytanie, o optymalną wartość dt. Dla osoby, która przedstawi najlepsze jej obliczenie lub w najciekawszą transformację wzoru wraz z interpretacją przewidzieliśmy nagrodę. Wartość nagrody będzie pochodną kreatywności autora powiększoną o stosunek do rzeczywistości w interpretacji.