Dzisiaj o 7 błędach najczęściej popełnianych przez nowych graczy, które dość łatwo naprawić, a które to mają ogromny wpływ na naszą grę. Gdy wejdą nam w nawyk, mogą stać się zmorą, blokującą nasz rozwój na korcie.
Jest to dość subiektywne zestawienie, utworzone na bazie moich doświadczeń i obserwacji, więc może odbiegać od doświadczeń innych graczy – jeśli tak jest, zachęcam was do dzielenia się swoimi opiniami w komentarzach.
1. Po odbiciu zostają w miejscu
Osoby, które zaczynają przygodę ze squashem, zwykle niewiele wiedzą na jego temat. Często nie wiedzą nawet, jak powinien wyglądać serw, gdzie piłka może się odbić i ile razy, itd. Ja nie wiedziałem nic. Trudno od takich osób oczekiwać, że będą miały jakiekolwiek pojęcie o technice lub taktyce. Zwykle kończy się tak, że po szybkim przeszkoleniu, biegają tam i z powrotem za piłką, zadowolone z siebie gdy uda im się ją dogonić i odbić. Jeśli przy okazji nie uprawiają innego sportu, to po 20 minutach są ledwo żywe i się zastanawiają, czy już wzywać karetkę, czy może rozpocząć auto-reanimację od razu (zabawne wspomnienia sprzed kilku lat).
Wszystko to powoduje, że taki nowy amator squasha, zamiera w miejscu po odbiciu piłki i czeka co zrobi przeciwnik, żeby biec… no gdzieś tam. Normalna kolej rzeczy, zaczyna być groźna gdy trwa dłużej. Jeśli zostawanie w miejscu wejdzie nam w nawyk, co niestety bardzo często obserwuję u nowych graczy, stanie się przeszkodą do wygrywania. Nie wracając na środek kortu (do „T”) nie mamy szans zdążyć do kolejnej piłki lub stajemy na drodze przeciwnika narażając się na stroke.
2. Biegną do piłki zbyt szybko
Ten błąd często wynika z poprzedniego. Nie wracając do „T” często ma się problem z dobiegnięciem do piłki, więc w nawyk wchodzi natychmiastowy, po odbiciu przeciwnika, sprint w kierunku piłki, który powoduje, że biegnie się za daleko (ciężko wyhamować) i powoduje problemy z właściwym odbiciem piłki. Tymczasem zazwyczaj należy stać na tyle daleko od piłki, żeby w chwili odbicia być w stanie zrobić wykrok i zrobić odpowiedni zamach.
3. Nie patrzą na przeciwnika, gdy odbija piłkę
Już przytaczałem ten obrazek: nasz świeżak na korcie, tuż po odbiciu zamiera i nie wie co ze sobą zrobić. Gdy już trochę zaczyna rozumieć, co się dzieje dookoła, stara się dostać na środek kortu uporczywie wpatrując się… w przednią ścianę. Tymczasem chodzi o to, żeby nie tracić z oczu piłki i przeciwnika, co nie zawsze jest możliwe, wówczas piłka jest ważniejsza, więc w czasie gdy przeciwnik przymierza się do dobicia, powinniśmy patrzeć w jego stronę (będąc już w „T”), żeby odpowiednio zareagować na jego odbicie.
Patrząc na drugiego gracza, stosunkowo szybko powinniśmy nauczyć się odczytywać jego zamiary, czyli na podstawie mowy jego ciała przewidzieć gdzie zagra i być przygotowanym do odpowiedniej kontry.
Tymczasem gdy wpatrujemy się w ścianę, znacząco skracamy nasz czas na reakcję, bo piłkę zauważymy tuż przed tym gdy jej dotknie, nie dając sobie możliwości do przygotowania się, a często w konsekwencji nie mając dość czasu na prawidłową reakcję.
4. Za szybko chcą skończyć
Squash jest trochę jak seks, najlepszy jest wtedy gdy trwa odpowiednio długo. Młodzi adepci obu dyscyplin zwykle myślą, że im szybciej skończą tym lepiej, co nie zawsze jest najefektywniejsze.
Po pierwsze, nie zawsze należy atakować. Często dużo lepiej jest zagrać bezpiecznie, czasem oznacza to długie, wysokie zagranie w tylny narożnik, niż próbować atakować z niewygodnej pozycji. W początkowej przygodzie z squashem jest podobnie jak jego zaawansowanej wersji: najczęściej wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów. Zamiast przesadnie ryzykować, lepiej grać bezpieczne zagrania i dać przeciwnikowi możliwość popełnienia błędu. Niech przegrywa dla nas.
Po drugie, czasem warto pograć dłuższe wymiany, żeby zwyczajnie zmęczyć przeciwnika. Jeśli macie lepszą kondycję lub technikę, zaryzykujcie stratę kilku punktów w pierwszym secie, po to, żeby przeciwnik nie miał siły ich zdobywać w kolejnych. Lepsza technika, zazwyczaj powoduje, że biegamy mniej niż nasz partner na korcie, więc to on szybciej się zmęczy.
Ja często korzystam z tej taktyki, gdy gram ze słabszymi przeciwnikami: pierwszy set wygrywam przewagą zaledwie 1-2 punktów, ale kolejne już szybko i gładko wygrywam do 3-5 punktów. Choć pierwszy set trwa trochę dłużej, to cały mecz kończy się stosunkowo szybko.
5. Grają nadgarstkiem
To błąd, który niestety może mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie i prowadzić do problemów z nadgarstkiem, oraz powracających kontuzji.
Gracze, którym brakuje techniki, do nadania uderzeniu odpowiedniej mocy, „wystrzeliwują” rakietę nadgarstkiem, korzystając z efektu bicza. Doświadczeni gracze, robią tak tylko sporadycznie, w trudnych sytuacjach lub próbując zmylić przeciwnika, zwykle energię uderzenia generują całym ciałem. Amatorzy, gdy opanują tę sztukę strzału z nadgarstka, korzystają z niej cały czas, obciążając rękę i narażając się na różne kontuzje.
6. Grają na sztywnych nogach
Stojąc w pozycji wyprostowanej, znaczna część naszego ciężaru opiera się na szkielecie, więc mięśnie są odciążone – odpoczywają. Zużywamy mniej energii, ale kosztem szybkości. Z pozycji takiej trudniej (wolniej), zrywamy się do sprintu w dowolnym kierunku. Doświadczeni gracze, czekają na ugiętych nogach, wspomagając się split-stepem, co znacząco skraca czas ich reakcji.
Z podobnych jak wyżej powodów, amatorzy zwykle również w chwili odbicia piłki stoją na wyprostowanych nogach i, o czym pisałem w poprzednim punkcie, nie mają dość energii do właściwego odbicia piłki, więc muszą wspomagać się nadgarstkiem. Doświadczeni gracze piłkę odbijają w wykroku, przekazując piłce energię pędu ich ciała.
7. Nie celują
Zaczynając grę w squash, jesteśmy zadowoleni gdy w ogóle uda się nam odbić piłkę w kierunku przedniej ściany. Niestety bardzo szybko trzeba sobie wyrobić nawyk celowania, czyli uderzania piłki tak, żeby po odbiciu od przedniej ściany poleciała tam gdzie chcemy ją wysłać. Jeśli od razu nauczymy się o tym myśleć i celowanie będzie naszym nawykiem, znacznie łatwiej będzie nam realizować strategię, czy taktykę dopasowaną do przeciwnika, gdy już zrozumiemy czym on są i jak są ważne w grze w squash.
P.S. Dekalog
Dzięki Wam udało się zdefiniować jeszcze 3 ważne błędy i w sumie mamy dekalog.
8. Niepoprawne trzymanie rakiety
To błąd bardzo często popełniany od samego początku, ma wpływ na całą naszą grę, a jego zmiana będzie bardzo kosztowna. Kosztowna, to znaczy, że potrzeba będzie sporo czasu żeby zmienić nawyk, a w czasie tej zmiany, jakość naszej gry drastycznie spadnie.
O tym jak prawnie trzymać rakietę pisaliśmy tutaj.
9. Niewłaściwy zamach
Niewłaściwy, czyli zbyt szeroki i tym samym groźny dla nas (ryzyko bolesnego uderzenia w ścianę) oraz dla przeciwnika, który może zostać uderzony. Błąd szczególnie często popełniany przez osoby, które wcześniej grały w tenis, w którym takie zamachy są wskazane.
10. Uderzanie w sytuacjach Stroke
Jak to opisał Grzegorz: „Moje początki w squashu to historia strzałów w różne bolesne miejsca. Oczywiście jest to pokłosiem braku wracania do T, ale gdy gra dwóch początkujących to trup się ściele gęsto.” Chyba nie trzeba nic dodawać.
O tym, żeby prosić o Let/Stroke pisaliśmy tutaj.